Wybuchła francusko-szwajcarska wojna o fortunę jednego z najbogatszych współczesnych artystów Zao Wou-Ki, Francuza chińskiego pochodzenia. Sędziowie - na rozpoczętym w Paryżu procesie - mają zdecydować, kto będzie zarządzał ogromnym majątkiem mistrza abstrakcji.
92-letni twórca, którego płótna sprzedawane są na całym świecie za miliony dolarów, uciekł z Francji przed kryzysową podwyżką podatków do Genewy. Władze tego miasta już zacierają ręce, bo artysta - cierpiący na chorobę neurologiczną - został ubezwłasnowolniony prawnie w Szwajcarii przez swoją dużo młodszą żonę. Kobieta obiecała, że w mieście powstanie fundacja i muzeum imienia Zao Wu-Ki.
Gwałtownie sprzeciwiają się temu syn artysty i francuscy inspektorzy podatkowi, którzy chcą podzielić się fortuną malarza. Twierdzą, że żona artysty nielegalnie wykorzystała fakt, iż Zao Wou-Ki nie jest już zdolny do samodzielnego podejmowania decyzji i ma duże problemy z pamięcią.
Sugerują, że Szwajcaria i tak nie będzie mogła liczyć na darmowe przekazanie dzieł malarza muzeum, bo jego małżonka w szybkim tempie sprzedaje ok. 400 płócien twórcy, które znalazły się w jej rękach.