W Gdyni rusza 48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. O Złote Lwy powalczy 16 tytułów. A w piątek 22 września do polskich kin wejdzie nagrodzony na festiwalu w Wenecji film "Zielona granica" Agnieszki Holland. Piszemy o kulturalnych premierach najbliższego tygodnia.
W Konkursie Głównym na 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni znalazło się 16 filmów.
"Doppelgänger. Sobowtór" w reżyserii Jana Holoubka będzie filmem otwierającym tegoroczna edycję. Oprócz niego o Złote Lwy powalczą "Chłopi" w reżyserii DK Welchman i Hugh Welchman, "Figurant" Roberta Glińskiego, "Fin del Mundo?" w reżyserii Piotra Dumały, "Freestyle" Macieja Bochniaka. Będzie też "Horror Story", którego reżyserem jest Adrian Apanel, "Imago" Olgi Chajdas oraz "Jedna dusza" Łukasza Karwowskiego. W Konkursie Głównym wystartuje również film "Kos" w reżyserii Pawła Maślony, "Lęk" Sławomira Fabickiego, "Raport Pileckiego" w reżyserii Krzysztofa Łukaszewicza, "Różyczka 2" Jana Kidawy-Błońskiego, "Sny pełne dymu" w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej, "Święto ognia" Kingi Dębskiej, film "Święty", który wyreżyserował Sebastian Buttny oraz "Tyle, co nic" Grzegorza Dębowskiego.
Do Konkursu Filmów Krótkometrażowych zakwalifikowało się 25 filmów wyprodukowanych przez szkoły filmowe, niezależnych producentów oraz w ramach programu "30 minut" Studia Munka.
W Konkursie Filmów Mikrobudżetowych znalazły się 4 filmy. Platynowe Lwy, czyli Nagrodę Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych za całokształt twórczości, otrzyma w tym roku scenograf Allan Starski.
48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni potrwa od poniedziałku 18 września do soboty 23 września.
W piątek 22 września do polskich kin wejdzie film "Zielona granica" Agnieszki Holland. Wyróżniony na początku września Specjalną Nagrodą Jury 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji.
W filmie o wydarzeniach na polsko-białoruskiej granicy przeplatają się trzy perspektywy: uchodźców, polskich aktywistów i strażników granicznych. W każdej z nich chciałam pokazać potencjał dobra - mówi w RMF FM Agnieszka Holland.
Robiliśmy ten film z całą uczciwością - i ludzką, i artystyczną, i intelektualną, jaką mogliśmy wykrzesać z siebie. Nie ma w nim żółci. Są szczere emocje i szczera prawda o cierpieniu, ludzkich wyborach i o ludzkim pięknie również - zapewniała reżyserka w rozmowie w RMF FM.
Ja mam średnią wiarę w to, że jeden film może zmienić świat. Ale myślę, że moim zadaniem nie jest zmiana świata (...). Chodzi mi o to, żeby dać świadectwo - dodała Agnieszka Holland.