Bruksela ogłosiła nowe partnerstwo z Afryką w dziedzinie migracji. W jego ramach Komisja Europejska zaproponowała nowy fundusz dla Afryki w wysokości 62 miliardów euro, który ma przyczynić się do powstrzymania fali migracji do Europy.
Bruksela chce zawierać specjalne porozumienia w sprawie migracji z takimi krajami jak Mali, Etiopia, Nigeria, Jordania, Liban lub Tunezja. Pieniądze w zamian za kontrolę granic - oto plan KE.
Umowy mają być skrojone na miarę każdego kraju tak, aby poprawić skuteczności kontroli granicznych, ułatwić powroty oraz poprawić warunki życia migrantom i uchodźcom. Te strategiczne partnerstwa powinny nagradzać kraje współpracujące z UE, karząc jednocześnie te nieskłonne do współpracy.
Jak ustaliła nasza korespondentka, w pierwszej fazie Polska będzie musiała wpłacić co najmniej kilkadziesiąt tysięcy euro. Komisja już zaapelowała do wszystkich krajów Unii o wpłacenie 500 mln euro do funduszu na rzecz Afryki. Do uiszczenia tej kwoty wzywała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.
W komunikacie prasowym nie pozostawiono złudzeń, że nowe partnerstwo z Afryką będzie kosztować. "Państwa członkowskie wzywa się, by wniosły swój wkład poprzez udostępnienie odpowiednich zasobów finansowych oraz uczestnictwo w partnerstwie z UE służącym osiągnięciu porozumień" - napisano w dokumencie.
Bruksela chce w ciągu 5 najbliższych lat uruchomić 8 mld euro dla krajów Afryki. Z czasem liczy na inwestycje prywatnego sektora i zapowiada fundusz w wysokości 62 mld euro. Chodzi o to, by pomóc krajom Afryki w kontroli migracji oraz zlikwidować jej przyczyny.
Bruksela chce także stworzyć legalne szlaki migracji poprzez ułatwienia dla wysoko wykwalifikowanych pracowników. Będzie też dążyć do tego, by kraje UE zaangażowały się bardziej w światowy program przesiedleń migrantów pod auspicjami ONZ.
Pomysł partnerstwa z krajami Afryki jest wzorowany na kontrowersyjnym porozumieniu Unii z Turcją, zgodnie z którym w zamian za miliardy euro Turcja zobowiązała się uszczelnić granice i przyjmować z powrotem uchodźców.
(mn)