Odbywająca karę siedmiu lat więzienia była premier Ukrainy Julia Tymoszenko zgodziła się na badania medyczne. Była premier Ukrainy uskarża się na silne bóle kręgosłupa. Jej bliscy twierdzą, że nie jest w stanie poruszać się samodzielnie.
Julia Tymoszenko nie chciała wcześniej zgodzić się na badania. Była premier wielokrotnie mówiła, że nie może zaufać ukraińskim lekarzom, gdyż są reprezentantami zwalczających ją władz. Badaniem byłej premier zajmuje się pięcioosobowy zespół z Kanady i Niemiec. Nie wiadomo, kiedy poinformuje on o wynikach swej pracy.
Opozycjonistka zostanie przebadana w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie, gdzie od grudnia odsiaduje swój wyrok. Była premier Ukrainy od wielu miesięcy uskarża się na silne bóle kręgosłupa. Ukraińska rzeczniczka praw człowieka Nina Karpaczowa oświadczyła, że Julia Tymoszenko zaczęła się już samodzielnie poruszać. Karpaczowa relacjonowała, że Tymoszenko chodzi po celi bez niczyjej pomocy, jednak wciąż jeszcze obawia się wyjść na więzienny spacerniak. Opozycjonistka narzeka także na palące się przez całą dobę światło w jej celi oraz 24-godzinną obserwację przez kamerę wideo.
Lekarze kanadyjscy i niemieccy przyjechali na Ukrainę w poniedziałek. Prokuratura Generalna podkreśliła, że zgoda na ich spotkanie z Tymoszenko to "odpowiedź na apele ambasadorów państw UE, Stanów Zjednoczonych i międzynarodowych organizacji medycznych".
Wyrok siedmiu lat więzienia Tymoszenko usłyszała w październiku. Była premier została skazana za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku, jednak jest przekonana, że wyrok ten ma służyć wyrugowaniu jej z polityki. O inspirowanie śledztwa, a następnie wyroku opozycjonistka oskarża prezydenta Wiktora Janukowycza, z którym walczyła o prezydenturę w wyborach na początku 2010 roku.