Żona zaginionego milionera Steve'a Fossetta wystąpiła do amerykańskiego sądu o uznanie jej męża za zmarłego. Słynny podróżnik zaginął 3 września w Nevadzie i od tej pory nie ma o nim żadnej informacji.
Wszyscy przypuszczają, że Fossett rozbił się małym samolotem gdzieś w górach, ale mimo ogromnej akcji ratunkowej, nie udało się nawet zlokalizować miejsca potencjalnego wypadku, czy wraku samolotu. Prawnik rodziny powiedział, że wystąpienie z wnioskiem do sądu o uznanie śmierci milionera jest bardzo bolesnym momentem, ale przyszedł już na to czas.