Były gruziński prezydent Eduard Szewardnadze zaapelował do Micheila Saakaszwilego o ustąpienie z zajmowanego stanowiska. Gdybym był na jego miejscu, ustąpił bym - powiedział 81-letni polityk, który utracił władzę w 2003 r. w następstwie tzw. rewolucji róż, na której czele stał właśnie Saakaszwili.
Gruzińska opozycja planuje rozpocząć 9 kwietnia demonstracje, na których będzie się domagać ustąpienia prezydenta. Zarzuca mu zdradę obietnic umocnienia demokracji w państwie i wdanie się w katastrofalną wojnę z Rosją o Osetię Południową w sierpniu ubiegłego roku. Jeśli protest zgromadzi 100 tysięcy ludzi lub więcej i jeśli będą się domagać dymisji Saakaszwilego, to, jak sądzę, prezydent nie powinien się sprzeciwiać ludziom (...) i ustąpić - powiedział Szewardnadze.
Druga kadencja Saakaszwilego upływa w 2013 r.