Rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze odrzuciło w sobotę kandydaturę skrajnie prawicowego, prorosyjskiego Calina Georgescu w wyborach prezydenckich. Polityk ogłosił, że zamierza złożyć odwołanie od tej decyzji.
W niedzielę Centralne Biuro Wyborcze podjęło decyzję o odrzuceniu złożonego przez Georgescu w piątek wniosku o zarejestrowanie go jako kandydata w wyborach prezydenckich. Za taką decyzją opowiedziało się dziesięć osób, przeciw były cztery.
Z związku z tą decyzją w centrum Bukaresztu demonstrowali zwolennicy Calina Georgescu. Doszło wówczas do starć z policją. Grupa protestujących próbowała m.in. wedrzeć się do siedziby Centralnego Biura Wyborczego. Niektórzy zaczęli się wspinać na okoliczne budynki - podał portal romaniajournal.ro.
Polityk, który m.in. chwalił faszystowskich przywódców Rumunii z lat 30. XX wieku i wyrażał podziw dla polityki prezydenta Rosji Władimira Putina, jest nadal faworytem sondaży opinii publicznej.
Uniemożliwienie Georgescu sięgnięcia po prezydenturę może zwiększyć szanse głównego, proeuropejskiego kandydata na wygranie wyborów, ale może również zaszkodzić stosunkom Rumunii z USA. Bloomberg przypomina, że amerykańcy urzędnicy niedawno namawiali Bukareszt, aby pozwolił Georgescu kandydować.
CBW ma czas do środy na rozpatrzenie odwołania. Powtórne wybory prezydenckie w Rumunii zaplanowano na 4 maja.
Calin Georgescu, skrajnie prawicowy polityk, był niespodziewanym zwycięzcą pierwszej tury wyborów prezydenckich 24 listopada. Na początku grudnia 2024 r. rumuński Sąd Konstytucyjny podjął jednak decyzję o nieuznaniu wyników wyborów i powtórzeniu głosowania, argumentując, że sztab wyborczy polityka dopuścił się naruszenia prawa wyborczego i nieprzejrzystego finansowania kampanii. Zwracano wówczas uwagę również na możliwą ingerencję Rosji w proces wyborczy.
Rumuńska prokuratura wszczęła dochodzenie przeciw Georgescu w związku z podejrzeniami o nadużycia wyborcze. Zarzucała mu m.in. nieprawidłowości w finansowaniu kampanii prezydenckiej, promowanie treści antysemickich i szerzenie mowy nienawiści, a także działania przeciw porządkowi konstytucyjnemu. Jeśli Georgescu zostanie uznany za winnego, może zostać uwięziony i pozbawiony możliwości ubiegania się o urząd publiczny - wskazuje agencja Bloomberga.