Rosjanie i Białorusini zapowiadają wspólne, ogromne wojskowe manewry we wrześniu. Obie armie będą ćwiczyć najpierw na północy Rosji a potem na terytorium Białorusi. Jednym z ich celów ma być przećwiczenie odpierania ataków na rurociągi naftowe i gazowe, w tym Nord Stream, projektowany Gazociąg Północny, który przez Morze Bałtyckie miałby bezpośrednio połączyć Rosję z Niemcami.
Wspólne ćwiczenia prawdopodobnie będą obserwować prezydenci Rosji i Białorusi, Dmitrij Miedwiediew i Alaksandr Łukaszenka. Decyzja w tej sprawie może zapaść podczas ich planowanego na czwartek spotkania w Soczi, nad Morzem Czarnym.
W manewrach poza siłami lądowymi i powietrznymi Rosji i Białorusi - będą też uczestniczyć okręty trzech rosyjskich flot: Bałtyckiej, Północnej i Czarnomorskiej. Zbierają się one już w Bałtijsku (dawnej Pilawie), porcie wojennym u wejścia do Zalewu Wiślanego. W ostatnich dniach wpłynęły tam trzy duże okręty desantowe Floty Czarnomorskiej - "Azow", "Nowoczerkassk" i "Jamał" - z żołnierzami piechoty morskiej i sprzętem wojskowym. Wkrótce dołączy do nich fregata "Ładnyj", która uczestniczyła w pościgu za jakoby porwanym przez piratów statkiem handlowym "Arctic Sea".
Flota Północna będzie reprezentowana przez duże okręty desantowe "Aleksandr Ostrakowskij" i "Gieorgij Pobiedonosiec". W ćwiczeniach weźmie udział cała Flota Bałtycka. Kulminacyjnym punktem manewrów ma być ćwiczebny bój na poligonie koło Brześcia. Przewidziano pokonywanie przeszkód wodnych i wysadzanie desantu. Planowane jest też lądowanie rosyjskich samolotów bojowych Su-25 i MiG-29 na przebiegającej w pobliżu autostradzie.