Zamachowcy przebrani w mundury policyjne zaatakowali kwaterę główną policji w Kirkuku na północy Iraku. Pierwsze doniesienia o zabitych są niejednoznaczne: różne źródła mówią o co najmniej 15 lub nawet ponad 30 ofiarach śmiertelnych.
Według służb bezpieczeństwa zamachowcy usiłowali zdobyć kontrolę nad kwaterą, co im się nie udało.
Do ataku na kwaterę policji w Kirkuku nikt się nie przyznał, ale za zamachami na służby bezpieczeństwa stoją zazwyczaj sunniccy rebelianci, w tym Al-Kaida w Iraku, których celem jest zdestabilizowanie rządu.
Atak nastąpił po kilku względnie spokojnych dniach w Iraku, pogrążonym w
kryzysie politycznym w związku z demonstracjami sunnitów przeciwko
zdominowanemu przez szyitów rządowi premiera Nuriego al-Malikiego.
Kirkuk leży na terenie irackiego Kurdystanu, gdzie znajdują się bogate złoża ropy naftowej. O kontrolę nad wydobyciem i eksportem tego surowca rywalizują władze centralne w Bagdadzie i autonomiczne władze kurdyjskie.