Na Morzu Egejskim trwają poszukiwania dwojga francuskich turystów, których statek zatonął wczoraj u wybrzeży greckiej wyspy Santorini. Płetwonurkowie jeszcze dziś mają zejść do wraku - nie wykluczają, że zaginiony Francuz i jego nastoletnia córka nie zdążyli opuścić swoich kabin.
Ewakuowani pasażerowie statku "Sea Diamond" opowiadają, że wszystko rozegrało się w ciągu kilku sekund. To stało się strasznie szybko. Woda nagle wtargnęła do kabin. Starałam się wydostać, jakoś mi się udało, sama nie wiem jak - mówi jedna z uratowanych pasażerek. Za mną w pewnym momencie były dwie osoby - mężczyzna z dzieckiem. Ale co się z nimi stało - nie potrafię powiedzieć - dodaje.
Z tonącego statku ewakuowano w sumie ponad 1600 pasażerów. Jednostka wracała z czterodniowego rejsu wycieczkowego. Najprawdopodobniej zderzyła się z podwodnymi skałami. Większość pasażerów stanowili Amerykanie, Kanadyjczycy i Niemcy.