Polski resort spraw zagranicznych potwierdza, że w weekend w Brukseli zabita została Polka i dwójka jej dzieci. "To straszna, dramatyczna sprawa" - powiedział brukselskiej korespondentce RMF FM rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Paweł Wroński w rozmowie z RMF FM zapewnił, że w związku z tą tragedią polski konsulat w Brukseli jest w kontakcie z władzami belgijskimi. Jak dodał, zatrzymany w sprawie potrójnego zabójstwa mężczyzna to Belg. Dopóki śledztwo się nie zakończy, nie możemy określić przyczyn, powodu i przebiegu tragedii - zastrzegł rzecznik MSZ.
Inny z rozmówców RMF FM zaangażowanych w wyjaśnianie tej sprawy przekazał, że "wygląda to na rodziną tragedię wewnątrz polsko-belgijskiej rodziny".
W sobotę rano brukselska policja dostała zgłoszenie od zaniepokojonej osoby, która od jakiegoś czasu nie miała kontaktu z członkiem swojej rodziny. Funkcjonariusze pojechali do domu w dzielnicy Ixelles. W środku był 54-letni mężczyzna, który długo nie chciał otworzyć drzwi.
W domu znaleziono zwłoki 40-letniej kobiety i dwójki dzieci - rocznego i 13-letniego. Według dziennika "Het Laatse News" kobieta i młodsze dziecko zginęli od ran postrzałowych.
Wiadomo, że 54-latek był partnerem zamordowanej kobiety. Mężczyzna został zatrzymany. Według wstępnych ustaleń prokuratury, miał dokonać zabójstw już w piątek.