Kolejna afera w Parlamencie Europejskim. Po dwóch latach od wybuchu skandalu "Katargate" ponownie pojawiły się podejrzenia o korupcję w PE. Belgijski wymiar sprawiedliwości podejrzewa, że lobbyści chińskiej firmy Huawei korumpowali eurodeputowanych. Kilka osób aresztowano.
Chiński gigant technologiczny Huawei stał się bohaterem nowej afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim - podał portal śledczy Follow the Money. Według serwisu w czwartek belgijska policja przeszukała biuro i domy lobbystów chińskiej firmy, którzy mieli wręczać łapówki byłym i obecnym europosłom.
Jak przekazał Follow the Money, powołując się na jedno źródło zbliżone do sprawy, około 15 byłych i obecnych europosłów znajduje się "na radarze" śledczych.
W ramach szeroko zakrojonego dochodzenia w sprawie korupcyjnej przeszukano łącznie obiekty pod 21 adresami nie tylko w Belgii, ale też w Portugalii. Jak napisał portal, zarekwirowano kilka dokumentów i przedmiotów.
Rewizji nie przeprowadzono jednak w Parlamencie Europejskim. Co więcej, by prowadzić dochodzenie wobec obecnych europosłów, belgijscy prokuratorzy muszą zwrócić się do izby o uchylenie ich immunitetów. Jak ustalił Follow the Money, do tej pory taki wniosek nie wpłynął do europarlamentu.
Policja, która przeprowadziła operację w czwartek rano, poszukiwała dowodów na to, że przedstawiciele Huawei złamali prawo, lobbując u europosłów. "Naloty o świcie były częścią tajnego dochodzenia policyjnego, które rozpoczęło się około dwóch lat temu po donosach belgijskich służb specjalnych" - napisał Follow the Money.
Portal ocenił, że śledztwo - o kryptonimie "Operacja Generacja" - przypomina skandal korupcyjny "Katargate". W grudniu 2022 r. policja znalazła torby z gotówką w domach kilku byłych europosłów, którzy są podejrzani o przyjmowanie łapówek od Kataru i Maroka w celu promowania interesów tych krajów w Brukseli.
"Śledczy podejrzewają, że lobbyści Huawei mogli dopuścić się podobnych przestępstw, przekupując europosłów przedmiotami, w tym drogimi biletami na mecze piłki nożnej, drogimi prezentami, luksusowymi podróżami do Chin, a nawet gotówką, aby zapewnić sobie wsparcie dla firmy, która próbowała poradzić sobie z rosnącym oporem wobec niej w Europie" - czytamy w artykule. Płatności na rzecz jednego lub kilku europosłów miały zostać dokonane za pośrednictwem firmy z Portugalii.
Działalność Huawei jest częścią dochodzenia - firma jest podejrzewana o przestępczość zorganizowaną i pranie pieniędzy. Na tym etapie - jak podało Follow the Money - nie ma podejrzenia zagranicznej ingerencji ze strony władz Chin.
Komisja Europejska ponownie zaapelowała w czwartek do państw członkowskich UE, żeby ze względów bezpieczeństwa zakazały lub ograniczyły wykorzystanie sprzętu chińskiej firmy Huawei w swoich sieciach 5G.
Rzecznik KE Thomas Regnier podczas briefingu prasowego w Brukseli powiedział, że Komisja już w 2020 r. uznała Huawei za "dostawcę wysokiego ryzyka" i zaapelowała do państw członkowskich, żeby podjęły działania mające na celu ograniczenie lub zablokowanie koncernowi dostępu do swoich sieci 5G.
Do dzisiaj decyzję o rezygnacji z technologii dostarczanej przez Huawei oraz konkretne działania w tym kierunku podjęło 12 państw europejskich, wśród nich znalazły się Estonia, Dania, Francja, Niemcy, Włochy, Łotwa, Litwa, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Słowenia oraz Wielka Brytania; na liście nie ma Polski.