Rodzina syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada opuściła kraj i przebywa obecnie na terytorium Federacji Rosyjskiej - poinformował w sobotę "The Telegraph". Według oficjalnych syryjskich mediów prezydent miał pozostać w Damaszku.
"Rodzina Baszara al-Asada uciekła do Rosji kilka dni po rozpoczęciu przez rebeliantów ofensywy mającej na celu zajęcie terytorium w północnej Syrii" - pisze brytyjski dziennik.
Na podjęcie decyzji o ucieczce z kraju wpłynęła też informacja z Moskwy, że Rosja nie zamierza ratować reżimu Asada. Źródło bliskie Kremlowi powiedziało agencji Bloomberga, że Moskwa nie ma planów ratowania syryjskiego prezydenta - dodaje "The Telegraph".
Urodzona w Wielkiej Brytanii żona syryjskiego prezydenta Asma al-Asad uciekła w zeszłym tygodniu z trójką dzieci - podał z kolei w piątek "Wall Street Journal", powołując się na syryjskie służby bezpieczeństwa i urzędników arabskich. Jak dodała gazeta, dwóch zięciów Asada również opuściło Syrię i udało się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jednocześnie, jak zauważa "The Telegraph", nie wiadomo, czy sam prezydent Syrii pozostał w kraju.
"W sobotę syryjska agencja prasowa podała, że Asad pozostaje w Damaszku i wykonuje swoje obowiązki" - przekazał Reuters.
W ramach trwającej od ponad tygodnia kampanii rebelianci zdobyli już m.in. drugie pod względem wielkości miasto kraju Aleppo i liczącą około pół miliona mieszkańców Hamę. Syryjscy rebelianci podali w sobotę informacje o kolejnych zajętych terytoriach i oświadczyli, że od południowych obrzeży Damaszku dzieli ich 20 km.
Obecna sytuacja w Syrii to najpoważniejsze starcia od 2020 roku, kiedy ustała większość walk w trwającej od 2011 roku wojnie domowej. W wyniku konfliktu zginęło co najmniej pół miliona osób.
Dzięki wsparciu Rosji i Iranu, Baszar al-Asad odzyskał kontrolę nad większością terytorium kraju.
Obecnie jednak główni sojusznicy syryjskiego reżimu są zaangażowani w inne konflikty. Rosja prowadzi wojnę na Ukrainie od ponad dwóch lat, a Iran od ponad roku wspiera działania Hamasu, Hezbollahu i Huti przeciwko Izraelowi.