Jedna osoba zginęła po tym, jak w czasie lotu eksplodował silnik samolotu. Fragmenty jego poszycia uderzając w kadłub wybiły szybę w kabinie pasażerskiej, co spowodowało nagły spadek ciśnienia. Pasażerka została wessana do wytworzonej w ten sposób dziury. To pierwszy od 2009 roku w USA tragiczny wypadek na pokładzie cywilnego samolotu - podała Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu.
Na pokładzie Boeinga 737-300 linii Southwest Airlines lecącego z Nowego Jorku do Dallas było 149 osób, w tym 143 pasażerów. Około godziny po starcie z lotniska La Guardia samolot został skierowany do Filadelfii, gdzie musiał lądować awaryjnie.
Świadkowie relacjonowali, że w czasie lotu usłyszeli głośny wybuch, a samolot zatrząsł się.
@SouthwestAir I want to thank the crew of SWA 1380 for a great job getting us to the ground safely after losing in engine #angelsinthesky pic.twitter.com/QL0YPUp0Vj
EMMS_MrJohnson17 kwietnia 2018
Eksplodował lewy silnik, którego fragmenty uderzyły w kadłub samolotu, tworząc dziurę w oknie. W maszynie nagle spadło ciśnienie, przez co kobieta, która przy nim siedziała, została częściowo wessana do dziury w oknie. Na szczęście nie pojawił się ogień.
Wybuchła panika. Wszyscy wrzeszczeli i krzyczeli - powiedział Marty Martinez, jeden z pasażerów feralnego lotu. Inny z podróżnych, Matt Tranchin, w rozmowie z CNN powiedział: Myślałem, że nigdy nie doczekam narodzin swojego dziecka; że nie będę mógł pożegnać się z moją żoną, rodzicami. Ale jestem. Mam wielkie szczęście.
Przez długi czas pasażerowie próbowali wciągnąć kobietę z powrotem do środka. Kiedy udało tego dokonać dwóm mężczyznom, natychmiast udzielono jej pomocy.
43-letnia Jennifer Riordan niestety zmarła.
Szef Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu Robert Sumwalt powiedział, że po przeprowadzonej wstępnej analizie odkryto, że w silniku brakuje jednej łopatki.
W sprawie wypadku wszczęto dochodzenie, które ma wyjaśnić przyczynę zdarzenia.
To smutny dzień. Łączymy się myślami z rodziną ofiary - powiedział dyrektor generalny linii lotniczych Gary Kelly.
Bliscy Riordan opublikowali oświadczenie, w którym napisali, że "jej wpływ na wszystko i wszystkich, którzy ją otaczali, nigdy nie będzie w pełni zmierzony". Podziękowali również za wsparcie w tych trudnych chwilach.
(ł)