Nie ustają represje wobec szefowej nieuznawanego przez reżim Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi. Andżelikę Borys, która jechała na spotkanie do Białegostoku, kontrolowano aż 6 godzin na białorusko-polskiej granicy.

REKLAMA

Zabrano nam paszporty, później była kontrola osobista, rozkręcanie samochodu. Anulowano wszystkie pieczątki w paszporcie - powiedziała RMF Andżelika Borys. Celnicy, którzy kontrolowali szefową ZPB, powiedzieli, że taka jest „decyzja Mińska”.

Po anulowaniu pieczątek uprawniających do wyjazdu z Białorusi, straż graniczna ostatecznie wstawiła jej do paszportu Andżeliki Borys, której w końcu udało się przekroczyć granicę.