Jedna z najważniejszych postaci australijskiej muzyki elektronicznej i post-punkowej, Ian "Ollie" Olsen zmarł w wieku 66 lat. Oświadczenie o śmierci muzyka pojawiło się w jego mediach społecznościowych. Olsen odszedł spokojnie we śnie, a do ostatnich chwil towarzyszyła mu jego żona, Jayne. Muzyk od 2019 roku cierpiał na zanik wieloukładowy, która to choroba została zdiagnozowana u niego rok później.
"Z głębokim smutkiem informujemy o śmierci Olliego Olsena. Od pojawienia się pierwszych oznak choroby w 2019 roku, niczym wiking, którym zawsze był, walczył z zanikiem wieloukładowym. Odszedł spokojnie we śnie dzisiaj rano pod opieką lekarzy ze szpitala w Melbourne oraz z żoną Jayne u swojego boku. Prosimy o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie" - czytamy w mediach społecznościowych australijskiego artysty.
Ian "Ollie" Olsen był multiinstrumentalistą, kompozytorem i inżynierem dźwięku. Jak również pionierem australijskiej muzyki eksperymentalnej. Swoją muzyczną kreatywność rozwijał w latach 70. w takich zespołach jak The Young Charlatans czy Whirlywirld.
Później pracował z wieloma innymi grupami i projektami, a także u boku wokalisty INXS Michaela Hutchence’a, dla którego napisał solowy singiel "Rooms for the Memory". W 1987 roku utwór ten królował na australijskich listach przebojów. "Tęsknię za Michaelem każdego dnia. Czas spędzony z nim był wspaniały. Tuż przed jego odejściem rozmawialiśmy o dalszym tworzeniu muzyki razem" - wyznał Olsen po samobójczej śmierci Hutchence’a.