Złe wieści napływają spod szczytu Broad Peak. Przyszło zapowiadane wcześniej całkowite załamanie pogody. Warunki są tam w tej chwili ekstremalnie trudne - również w bazie polskiej wyprawy, która znajduje się na wysokości blisko 5000 metrów.
Jak powiedział reporterowi RMF FM Marcinowi Buczkowi szef programu Polski Himalaizm Zimowy Artur Hajzer, na Broad Peaku panuje pełne zachmurzenie, nie ma widoczności, nawet w bazie jest mgła i pada śnieg. Wieje też bardzo silny wiatr - na wysokości 8000 metrów ma on siłę 100 km/h.
W bazie przebywają w tej chwili dwaj polscy himalaiści, którzy trzy dni temu jako pierwsi na świecie zdobyli Broad Peak zimą. To Adam Bielecki i Artur Małek. Wraz z nimi jest również kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki.
Ze wspinaczki na szczyt nie wrócili niestety dwaj inni Polacy. Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka weszli na wierzchołek ośmiotysięcznika, ale w drodze powrotnej zaginęli. Nie wiadomo, co się wydarzyło. 6 marca nad ranem poinformowano, że nie ma z nimi żadnego kontaktu.
Do wieczora w obozie IV, umieszczonym na wysokości około 7600 metrów, na Berbekę i Kowalskiego czekał Małek wraz z pakistańskim wspinaczem Karimem Hayyatem. Około 22 miejscowego czasu obaj himalaiści opuścili obóz na polecenie Wielickiego. Obawiano się bowiem właśnie załamania pogody.