Naukowcy przekazali nowe informacje w sprawie zagrożenia erupcją wulkanu Fagradalsfjall w Islandii. Ich zdaniem wybuch jest "nieunikniony", ale erupcja wulkanu nie będzie tak groźna, jak wcześniej sądzono.

W minionych dniach w Islandii wprowadzono stan wyjątkowy. Ma to związek z zagrożeniem erupcji wulkanu Fagradalsfjall.

W sobotę informowaliśmy o ewakuacji miasta Grindavik. Dziś mieszkańcy mogli na krótko wrócić do swoich domów - podała BBC.

Nowe informacje naukowców

Brytyjska stacja poinformowała, że - w ocenie ekspertów - spodziewana erupcja wulkanu nie będzie tak groźna, jak wcześniej sądzono, lecz może narazić miasto na niebezpieczeństwo w związku z wypływem lawy.

Thor Thordason, profesor wulkanologii na Uniwersytecie Islandzkim, powiedział w rozmowie z BBC, że magma znajduje się obecnie na głębokości niecałych 800 metrów pod powierzchnią ziemi, natomiast erupcja wydaje się nieunikniona.

"Niestety, najbardziej prawdopodobne miejsce wybuchu leży w granicach miasta Grindavik" - dodał naukowiec.

Ewakuacja

W czwartek zwiększona aktywność sejsmiczna spowodowała zamknięcie słynnego geotermalnego spa Blue Lagoon.

Mieszkańcom Grindavik zalecono ewakuację, gdy służby meteorologiczne uznały, że "powstający właśnie tunel zawierający magmę może dotrzeć do miasta" - wyjaśnia BBC. W piątkowym komunikacie w tej sprawie podkreślono jednak, że nie chodzi o ewakuację wynikającą z "nieuchronnego, bezpośredniego zagrożenia".

Do erupcji wulkanu doszło też w lipcu. W 2021 roku wybuch Fagradalsfjall poprzedziły wstrząsy, które trwały przez kilka tygodni. Lawa pokryła około 1 km kwadratowego obszaru.

Leżąca na styku dwóch płyt kontynentalnych Islandia znajduje się na aktywnym terenie wulkanicznym. W południowej części kraju położony jest również wulkan Eyjafjallajokull, którego erupcja w 2010 roku zablokowała na kilka dni ruch lotniczy między Europą a Ameryką Północną.