Zaskoczenie, zdziwienie, a często i rozczarowanie; większość zagranicznych komentarzy na temat zwycięstwa Lecha Kaczyńskiego w II turze wyborów prezydenckich utrzymana jest w takim właśnie tonie.
Bruksela jest nieco rozczarowana, bo wolałaby bardziej proeuropejskiego Tuska; Kaczyński uchodzi za eurosceptyka. Zdaniem wielu rozmówców naszej brukselskiej korespondentki nowy prezydent powinien szybo rozwiać te obawy i przekonać swoich europejskich partnerów, że rozumie, na czym polega kompromis w gronie 25 krajów. Zwłaszcza teraz, gdy rozmowy w sprawie unijnego budżetu na lata 2007-2013 wchodzą w końcową fazę.
Zaskoczenia z wyników wyborów nie kryły włoskie media. Publiczna telewizja RAI poinformowała, że ster władzy w Polsce przejął katolik, nacjonalista i populista. Gazety z kolei cytują Lecha Kaczyńskiego mówiącego, że Polska musi się rozliczyć z przeszłością, ale i szukać zgody.
Media mówią także o politycznym zwycięstwie bliźniaków, z których jeden doprowadził do zwycięstwa w parlamencie, drugi dzięki determinacji i pozyskiwaniu głosów w ostatniej chwili sięgnął po fotel prezydenta. Największy dziennik "Corriere della Sera" przypomniał z kolei filmowe kreacje braci Kaczyńskich, okraszając komentarz zdjęciami z filmu „O dwóch takich co ukradli księżyc”.
Brytyjski dziennik "Financial Times" nazywa zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego początkiem ambitnych reform, które zamierza przeprowadzić Prawo i Sprawiedliwość, zerwaniem z 16-letnią tradycją przemian, które pozwoliły wielu komunistom na zmianę w kapitalistów. Dziennik podkreśla, że Kaczyński mimo swych szczytnych ideałów nie zawahał się szukać zwolenników wśród skrajnych prawicowców i populistów – jako przykład gazeta wymienia ojca Rydzyka i Radio Maryja.
Prasa podkreśla, że Kaczyński wygrał wybory, ponieważ jego program był mniej radykalny, a przez to zbliżony do poglądów większości Polaków.
W rosyjskich gazetach nie ma dziś ani wyników wyborów, ani tym bardziej komentarzy. Powód? Sondażowe szacunki pojawiły się, gdy w Moskwie była już późna noc. Telewizje uspokajały jednak, że trzęsienia ziemi w stosunkach polsko-rosyjskich nie będzie.
Żadnych radykalnych zmian w polityce zagranicznej i wewnętrznej się nie oczekuje, gdyż prezydent w dużym stopniu pełni tylko funkcje reprezentacyjne - zapewniał rano korespondent rosyjskiej telewizji.
W Niemczech wyniki wyborów zostały szczątkowo zauważone - pojawiły się po głównym wydaniu wiadomości w państwowej telewizji. Większość tamtejszych gazet prezentuje jedynie same wyniki liczbowe. Warto jednak przypomnieć, że już wcześniej pojawiały się komentarze w tej sprawie - mówiono, że dla Niemiec, jeżeli chodzi o stosunki polsko-niemieckie lepszy byłby Donald Tusk, który osobiście zna przyszłą panią kanclerz i jest „przyjaźnie nastawiony do zachodnich sąsiadów”.