Osiem tysięcy amerykańskich żołnierzy wróci w najbliższych miesiącach z Iraku. Zapowiedział to prezydent George Bush. Jednocześnie zadeklarował zwiększenie kontyngentu wojskowego w Afganistanie. Bush nie wykluczył też dalszego wycofywania wojsk z Iraku w przyszłym roku, ale tę decyzję podejmie już jego następca.
W zależności od tego kto nim zostanie, będzie zależało tempo i skala tego wycofywania. Demokraci, komentując dzisiaj decyzję Busha mówią: za mało i za wolno. A sam Barack Obama wielokrotnie zapowiadał, że chce jak najszybciej zakończyć iracką misję. Jeśli natomiast w listopadzie wybór padnie na Johna McCaina, to żołnierze nie wrócą zbyt szybko do domu, bo dla kandydata republikanów najważniejszy jest efekt, czyli bezwarunkowe zwycięstwo. A na ogłoszenie tego jest zdecydowanie za wcześnie.