Trwa akcja ratunkowa w opuszczonej kopalni złota w Stilfontein w RPA. We wtorek ratownicy wyciągnęli na powierzchnię 80 górników i ciała 36 zmarłych. Dzień wcześniej wydobyto sześć ciał i uratowano czterech górników. Nagrania pokazują, że pod ziemią znajdować się mogą dziesiątki zmarłych. Górnicy do kopalni dostali się nielegalnie kilka miesięcy temu.
Nagrania zrobione telefonem komórkowym udostępnili dziennikarzom w poniedziałek obrońcy praw górników, którzy twierdzili, że filmy otrzymali w miniony piątek od osób, którym udało się wydostać na powierzchnię. Według agencji Reutera, której reporter widział oba filmy, na jednym z nich widać stosy kilkudziesięciu ciał górników, owiniętych w worki i folię oraz żywych górników, którzy wciąż znajdują się pod ziemią i błagają o pomoc.
Drugi film pokazywał górników bez koszul, wyglądających na wychudzonych, z wystającymi żebrami.
Nie wiadomo, ilu żywych i martwych górników znajduje się na dole. W połowie listopada pojawiły się informacje, że pod ziemią może być około 4 tys. osób, ale policja południowoafrykańska prostowała te dane, mówiąc o setkach. W poniedziałek prawnicy reprezentujący rodziny uwięzionych mówił o co najmniej 400 osobach wciąż przebywających w szybie.
Przypominający olbrzymią ocembrowaną studnię szyb opuszczonej kopalni w Stilfontein, położonej około 140 km na południowy zachód od Johannesburga, jest głęboki na ponad 2,5 tys. metrów. W poniedziałek ratownicy usunęli prowizoryczne rusztowanie z liną, która przed kilkoma miesiącami posłużyła górnikom do zejścia pod ziemię i zainstalowali profesjonalną metalową klatkę, której napęd i wciągarka znajdują się na wielkim zaparkowanym przy szybie pojeździe.
Możemy potwierdzić, że maszyna działa. Wyciągnęła już siedem osób - powiedział przedstawiciel lokalnych władz Mzukisi Jam reporterom. Z dna szybu wydobyto też pierwsze zwłoki. Klatka może wydostać na powierzchnię sześć osób na godzinę. Cała operacja może potrwać do 16 dni - powiedział dyrektor firmy ratunkowej Mannas Fourie południowoafrykańskiemu "Sunday Times".
Przebywające w opuszczonej kopalni złota w Stilfontein osoby to zama zamas - "ci, którzy próbują" z języka zulu. Często obcokrajowcy nie posiadający formalnego prawa do przebywania w RPA, oskarżani przez lokalne społeczności o bandytyzm, a przez policję ścigani za nielegalny pobyt, nielegalne wydobywanie surowców i uczestnictwo w zorganizowanych gangach.
W połowie listopada policja otoczyła jedyny dostęp do szybu i zablokowała możliwość dostarczania znajdującym się na dole zama zamas żywności i wody, chcąc zmusić uwięzionych do wyjścia na powierzchnię, aby ich aresztować. Policja wydała wówczas komunikat, że niektórzy górnicy mogą być uzbrojeni, co stanowiłoby zagrożenie dla pomagającym im ratownikom.
Górnicy odpowiedzieli, że wyjdą, gdy odejdzie policja. Patowa sytuacja została przerwana w miniony piątek, gdy władze RPA i policja warunkowo zezwoliły na akcję ratowniczą.