To Izrael przeprowadził atak na zakład wojskowy w irańskim mieście Isfahan - podaje "Wall Street Journal", powołując się na amerykańskich urzędników. Jak podkreśla gazeta, Stany Zjednoczone oraz Izrael szukają nowych sposobów, by ukrócić militarne i nuklearne ambicje Iranu.
Irańskie władze poinformowały, że w sobotę wieczorem doszło do ataku na placówkę wojskową w Isfahanie. Teheran podaje że obrona przeciwlotnicza zestrzeliła jednego drona, a kolejne eksplodowały nieopodal zakładu. Irańczycy przekonują, że "atak nie spowodował ofiar śmiertelnych, a szkody ograniczają się tylko do dachu warsztatu". Izraelskie media natomiast, powołując się na zachodnie źródła wywiadowcze, twierdzą, że szkody są dużo większe, a sam atak jest określany jako "fenomenalny sukces".
Nie wiadomo, co dokładnie zostało zaatakowane, ale na początku stycznia Brytyjski Instytut Badań Obronnych wskazywał, że w pobliżu Isfahanu znajduje się irańskie przedsiębiorstwo Shahed Aviation Industries, produkujące drony kamikaze, wykorzystywane przez Rosję w wojnie z Ukrainą. Z kolei źródła, na które powołuje się saudyjska Al-Arabijja, twierdzą, że celem ataku były pociski balistyczne.