Wielka Brytania wysłała do Mali samolot szpiegowski Sentinel R-1. Ma on wesprzeć francuską operację wojskową przeciwko islamistom. Maszyna będzie działała z amerykańskiej bazy lotniczej w Senegalu.
Maszyna tego typu, która sprawdziła się w Libii i w operacjach antypartyzanckich w Afganistanie, wzmocni potencjał zwiadu lotniczego - powiedział minister obrony Philip Hammond.
Decyzję o wysłaniu samolotu produkowanego przez koncern Raytheon na bazie Bombardiera podjęła - po konsultacjach z Francuzami - brytyjska Narodowa Rada Bezpieczeństwa.
Maszyna z pięcioosobową załogą zwykle lata na wysokości 12 tys. metrów. W powietrzu może przebywać do 9 godzin. Zbiera dane z terenu o dużej powierzchni, które mogą analizować na bieżąco członkowie załogi samolotu lub personel naziemny, planując operacje.
Uprzednio - w ramach wsparcia francuskiej operacji - Londyn wysłał do Mali dwa samoloty transportowe C-17.
Rosnące zaangażowanie w Mali nasuwa skojarzenia z operacją w Sierra Leone, gdzie początkowo wysłaliśmy niewielkie siły, a z czasem przejęliśmy całość operacji Narodów Zjednoczonych - powiedział Matthew Jamison - specjalista ds. zachodniej Afryki z instytutu RUSI (Royal United Services Institute). Sugeruje to, że nasze zaangażowanie rośnie i wyobrażam sobie, że w najbliższych tygodniach i miesiącach jego zakres będzie się zwiększał - dodał. Następnym logicznym krokiem będzie wysłanie w region kolejnych samolotów transportowych i zwiadowczych, a na dalszym etapie bojowych. Wielka Brytania najprawdopodobniej wyśle do Mali kilkudziesięciu wojskowych z zadaniem przeszkolenia malijskich żołnierzy w oparciu o rozpoczynający się w lutym program UE - zauważa ze swej strony "Daily Telegraph".
Premier David Cameron ostrzegł ostatnio, że walka z Al Kaidą w północnej i zachodniej Afryce to sprawa całego pokolenia. Może to oznaczać, że z czasem Londyn skieruje do tego rejonu również siły naziemne. Mają tam też zostać rozmieszczone siły kilku państw zachodnioafrykańskich.