Olbrzymie ogniska rozpalono w wielu bawarskich miejscowościach. To stary zwyczaj, który odbywa się zawsze w Wielką Sobotę. Ogień ma odgonić złe zimowe duchy. Drewno na stos przynoszą okoliczni mieszkańcy. Tak było na przykład w Olching koło Monachium.

Bawarczycy już rozpoczęli świętowanie. W niektórych miejscowościach tradycyjnie w Wielka Sobotę rozpalono olbrzymie ogniska. Tak jest na przykład w Olching koło Monachium.

Na wielkim placu obok miejskiego parku w Ochling ułożony został olbrzymi stos drewna. Przynieśli je mieszkańcy, którzy zasiedli do wspólnego świętowania. O zmroku stos podpalono, tworząc tym samym ognisko. Płomienie wybijają się w górę na kilkadziesiąt metrów.

Organizuje to miejscowa społeczność. Drewno jest składowane już od dłuższego czasu. To na przykład gałęzie, które ścięto, wyrównując krzewy, ale też palety lub gałęzie ze specjalnej zbiórki - mówi Monika Stanior, Polka, która po raz kolejny bierze udział w takim wydarzeniu.

Ognisko rozpalają strażacy, którzy pilnują porządku podczas wydarzenia. Ogień sięga wysokości piątego piętra, a pali się nawet do późnych godzin nocnych.

To stary zwyczaj w tych rejonach. Nie jest bezpośrednio związany z Wielkanocą, choć zawsze odbywa się w Wielką Sobotę. Chodzi raczej o przegonienie zimy, tych złych zimnych duchów - usłyszał reporter RMF FM Beniamin Piłat.

Opracowanie: