W Missouri stracono we wtorek 55-letniego Marcellusa Williamsa, skazanego za zabicie kobiety w 1998 roku. Przeciw egzekucji opowiedziała się m.in. rodzina zabitej kobiety, lecz Sąd Najwyższy USA oddalił dwie apelacje.
Marcellus Williams otrzymał wyrok śmierci za zabójstwo w 1998 roku byłej dziennikarki Lishy Gayle.
Kobietę znaleziono brutalnie ugodzoną ponad 40 razy nożem w jej domu na przedmieściach St. Louis.
55-letni mężczyzna przez cały czas utrzymywał, że jest niewinny.
Egzekucji sprzeciwiało się troje z dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego, rodzina zabitej kobiety, jak też prokurator okręgowy hrabstwa St. Louis Wesley Bell.
Marcellus Williams powinien żyć. Było wiele momentów, w których można było podjąć decyzje, które uchroniłyby go przed karą śmierci. Jeśli istnieje choćby cień wątpliwości, kara śmierci nigdy nie powinna być opcją. Ten wynik nie służył interesom sprawiedliwości - argumentował Wesley Bell.
Obrona 55-letniego mężczyzny podkreśliła, że na narzędziu zbrodni nigdy nie znaleziono jego DNA. Dwa niezidentyfikowane źródła DNA mogłyby być istotne do wykrycia faktycznego zabójcy.
Adwokatka Williamsa, Tricia Rojo Bushnell, wskazała, że zgładzony przez wstrzyknięcie zastrzyku z trucizną został niewinny człowiek.
Jakkolwiek mroczny jest dzisiejszy dzień (...) jesteśmy wdzięczni prokuratorowi okręgowemu St. Louis za jego oddanie prawdzie i sprawiedliwości oraz za wszystko, co zrobił, aby zapobiec tej niewypowiedzianej krzywdzie. Jesteśmy wdzięczni milionom ludzi, którzy podpisali petycję i wykonali telefony - oświadczyła.
W poniedziałek gubernator Missouri Mike Parson i stanowy Sąd Najwyższy odrzucili wniosek o wstrzymanie egzekucji.
Żadna ława przysięgłych ani sąd apelacyjny, sąd pierwszej instancji i Sąd Najwyższy, nie uznały za zasadne twierdzenia o niewinności pana Williamsa. Wyrok skazujący i wyrok śmierci zostały podtrzymane. Nic z prawdziwych faktów tej sprawy nie skłoniło mnie do wiary w niewinność pana Williamsa - uzasadniał Parson, cytowany przez ABC News.