USA chcą, by Chiny bardziej zaangażowały się w walkę z globalnym terroryzmem, mającą na celu pokonanie Państwa Islamskiego (IS), także na terenie Iraku - powiedziała przedstawicielka Departamentu Stanu USA Susan Thornton.
Jutro na Kapitolu ma odbyć się spotkanie przedstawicieli resortów obrony i spraw zagranicznych USA i Chin. Thornton, która odpowiada w Departamencie Stanu za Azję Wschodnią, powiedziała dziennikarzom w Waszyngtonie, że rola Chin w międzynarodowej walce z terroryzmem jest ograniczona, choć zauważalne jest zwiększone zainteresowanie Pekinu tym tematem.
Thornton dodała: Chcielibyśmy, by Chiny wzięły na siebie większą odpowiedzialność (...). Mają wiele różnych interesów np. w Iraku i uważamy, że powinny w większym stopniu angażować się w wysiłki międzynarodowej koalicji dążącej do pokonania IS.
Chiny nie włączyły się do koalicji krajów walczących z IS. Państwa te są najbardziej dotknięte problemem terroryzmu.
Thornton dodała, że Chiny zaczęły nieoficjalnie sondować możliwość większego zaangażowania w walkę z terroryzmem.
Chcielibyśmy przeprowadzić z nimi poważną rozmowę na temat tego, co naszym zdaniem Pekin mógłby zrobić, między innymi poprzez udostępnienie informacji bądź środków innym krajom - wyjaśniła.
Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Geng Shuang powiedział na konferencji prasowej we wtorek, że Chiny i USA są ofiarami rozprzestrzeniającego się terroryzmu. Dodał, że "współpraca w tym zakresie leży w interesie obydwu krajów".
W środowym spotkaniu w Waszyngtonie udział weźmie sekretarz stanu Rex Tillerson, szef Pentagonu James Mattis, szef sztabu chińskich sił zbrojnych generał Fang Fenghui oraz Yang Jiechi, radca w gabinecie premiera Li Keqianga i były ambasador Chin w Waszyngtonie.
Departament Stanu zapowiada, że podczas środowego spotkania będzie zabiegał o to, by Chiny wywarły presję na Koreę Północną, by zaprzestała rozwijania swojego programu nuklearnego oraz budowy rakiet dalekiego zasięgu.
APA