Ukraiński wywiad wojskowy twierdzi, że lider antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny zmarł z powodu zakrzepu krwi. "To nie jest wzięte z internetu, ale, niestety, to śmierć naturalna” – przekazał szef HUR generał Kyryło Budanow, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.
Aleksiej Nawalny, przeciwnik polityczny Władimira Putina, zmarł nagle 16 lutego w kolonii karnej IK-3, zwanej "Wilk Polarny". Władze więzienne w komunikacie przekazały, że opozycjonista po spacerze poczuł się źle i niemal natychmiast stracił przytomność. "Niezwłocznie przybyli na miejsce pracownicy medyczni zakładu karnego, wezwano pogotowie ratunkowe, pomimo reanimacji, Nawalny zmarł" - oświadczono.
Po ogłoszeniu w mediach komunikatu o śmierci Nawalnego, władze nie udzieliły rodzinie zmarłego informacji o przyczynach zgonu i o tym, gdzie jest ciało, choć prawo wyraźnie zobowiązuje je do tego. Z przekazaniem ciała opozycjonisty jego matce zwlekano ponad tydzień.
Media spekulowały, co lub kto mógł doprowadzić do śmierci Nawalnego. Agencja Reutera cytowała współpracowników Nawalnego, zdaniem których akt zgonu Rosjanina zawiera zapis o śmierci z przyczyn naturalnych. Na kontrolowanym przez reżim Putina portalu Telegram pojawiła się z kolei informacja, z której wynika, że przyczyną zgonu rosyjskiego działacza była zakrzepica.
Podobne ustalenia przedstawił szef ukraińskiego wywiadu wojskowego generał Kyryło Budanow. "Muszę cię rozczarować, ale wiemy, że (Nawalny) faktycznie zmarł z powodu zakrzepu krwi. I jest to mniej więcej potwierdzone. To nie jest wzięte z internetu, ale, niestety, to śmierć naturalna" - tak brzmiała odpowiedź Budanowa na pytanie o Nawalnego zadane przez dziennikarza podczas konferencji "Ukraina. 2024 rok" w Kijowie.