Ukraińcy szybko odpowiedzieli na wywieszenie na rzymskim Kapitolu plakatu z napisem "Wolność dla Julii Tymoszenko". Na budynku władz Charkowa pojawił się dzisiaj plakat z hasłem "Ręce precz od Berlusconiego" i twarzą byłego premiera Włoch za kratkami.
Pomysłodawcą wywieszenia w odpowiedzi plakatu z Berlusconim był mer Charkowa Hennadij Kernes. Uważnie zapoznał się z tym, co stało się przedwczoraj w Rzymie. Gdy usłyszał apel mera Rzymu Gianniego Alemanno o to, by merowie innych miast wsparli więźniów politycznych, postanowił wesprzeć włoskiego więźnia politycznego, byłego premiera Silvio Berlusconiego - powiedział rzecznik władz Charkowa Jurij Sydorenko.
Zdaniem Ukraińców sytuacja byłego premiera Włoch i byłej premier Ukrainy jest bardzo podobna. Sprawa Berlusconiego rozpatrywana była przez sąd jako sprawa o charakterze gospodarczym, tak jak w przypadku Julii Tymoszenko. W efekcie Włochy straciły miliony euro i Ukraina także traci w wyniku zawartych przez Tymoszenko umów gazowych z Rosją. Tymoszenko nazywa swą sprawę polityczną i Berlusconi także uważa, że jego sprawa jest polityczna - wyjaśnił Sydorenko.
Berlusconi został w październiku skazany na cztery lata więzienia za oszustwa podatkowe w należącej do niego telewizji. Trzy z nich od razu darowano mu na mocy przepisów o amnestii. Otrzymał także zakaz zajmowania stanowisk państwowych przez pięć lat.
Tymoszenko rok wcześniej została z kolei skazana na siedem lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 roku. Odsiaduje wyrok w Charkowie. Zdaniem UE była premier została ukarana za podjęcie decyzji o charakterze politycznym, a jej sprawa jest przykładem selektywnego stosowania prawa na Ukrainie.