Doradca prezydenta Turcji Burhan Kuzu napisał na Twitterze pod adresem kanclerza Austrii: "Spie..., niewierny". To odpowiedz tureckiego polityka na opinię kanclerza Austrii Christiana Kerna, że UE powinna zerwać rozmowy akcesyjne z Ankarą.

Kuzu, deputowany rządzącej w Turcji partii AKP, wpisał na Twitterze turecki skrót: "H.S. Gavur", który "jak się powszechnie uważa, oznacza +spier..., niewierny (giaurze)" i dodał: Unia Europejska rozpada się. NATO jest niczym bez Turcji - podaje Reuters.

Tweet tureckiego posła w ciągu kilku godzin został przekazany dalej setki razy. Za jakiś czas Kuzu zapewnił na Twitterze, że jego wpis nie był obraźliwy, lecz oznacza: Daj spokój, cudzoziemcze.

Kuzu, główny doradca prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana, zareagował na Twitterze na sugestię kanclerza Kerna, że należy przekonać pozostałych przywódców państw UE, iż wobec represji, do jakich dochodzi w Turcji po nieudanym zamachu stanu, odejście od negocjacji akcesyjnych z Ankarą będzie właściwym krokiem.

Należy zerwać negocjacje o przystąpieniu Turcji do UE, ponieważ ze względu na wydarzenia polityczne oraz dysproporcje gospodarcze Turcja jeszcze przez dziesięciolecia nie będzie dobrym kandydatem - oświadczył w czwartek Kern w rozmowie z austriackim nadawcą ORF.

W sobotę lider Austriackiej Partii Wolności (FPOe) Heinz-Christian Strache porównał pucz w Turcji z pożarem Reichstagu w 1933 roku. W wywiadzie dla dziennika "Die Presse" lider FPOe powiedział, że nieudany pucz tureckich wojskowych i prowadzone w jego następstwie czystki nasuwają skojarzenia z pożarem Reichstagu w 1933 roku, wykorzystanym przez Hitlera do brutalnej rozprawy z opozycją.

Niemal ma się wrażenie, że był to kierowany pucz obliczony na to, by ostatecznie możliwe było ustanowienie prezydenckiej dyktatury Recepa Tayyipa Erdogana - powiedział Strache.

W piątek szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu nazwał Austrię "stolicą radykalnego rasizmu", co również było odpowiedzią na stanowisko Kerna w sprawie akcesji Turcji do UE.

Po puczu ok. 70 tys. osób zostało zwolnionych z pracy

Dotychczas blisko 70 tys. osób zostało zwolnionych z pracy bądź zawieszonych w obowiązkach w ramach rozprawy z domniemanymi uczestnikami i sympatykami nieudanego puczu. Dotyczy to przede wszystkim urzędów, wymiaru sprawiedliwości, oświaty i służby zdrowia, ale także np. tureckiej federacji futbolu, która zwolniła część sędziów piłkarskich. Ok. 18 tys. osób, głównie wojskowych, zostało zatrzymanych lub aresztowanych, przy czym potem część uwolniono.

Prezydent Erdogan kategorycznie odrzuca wszelkie sugestie, że za próbą przewrotu stoi on sam albo jego rząd. O jego inspirowanie oskarża natomiast swego niegdysiejszego sojusznika, a obecnie wroga Fethullaha Gulena, islamskiego kaznodzieję mieszkającego w USA.

(mal)