Prezydent USA Donald Trump wywołał konsternację, tłumacząc, dlaczego Stany Zjednoczone porzuciły Kurdów - swoich dotychczasowych sojuszników - podczas tureckiej ofensywy na północy Syrii.
Kurdowie nie pomogli nam w drugiej wojnie światowej, nie pomogli nam w Normandii na przykład. Nie było ich tam - oświadczył Donald Trump.
Wydaliśmy ogromne pieniądze na pomoc Kurdom. Oni walczą o swoje ziemie. Mówicie, że walczą razem z USA, tak. Ale walczą o swoje ziemie - dodał prezydent USA.
Trump podkreślił, że dowiedział się o tym, iż Kurdowie "nie pomogli w Normandii" z "bardzo, bardzo mocnego artykułu".
Na uwagę, że w wyniku interwencji Turcji na wolność mogą się wydostać tysiące terrorystów z Państwa Islamskiego (IS), więzionych przez Kurdów, Trump odparł, że "i tak będą uciekać do Europy".
Przypomnijmy, że w środę, 9 października, Turcja rozpoczęła ofensywę wojskową w północno-wschodniej Syrii. Celem operacji "Pokojowa Wiosna" są przede wszystkim kurdyjskie Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) oraz, jak podkreślał prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, bojownicy Państwa Islamskiego.
Tymczasem Turcja ogłosiła, że rozpoczęła fazę lądową swojej syryjskiej ofensywy. W czwartek rano atak był kontynuowany. Od początku akcji tureckie lotnictwo i artyleria uderzyły w 181 celów na wschód od Eufratu.
Jak podkreślają agencje, atakowani Kurdowie przetrzymują w więzieniach na kontrolowanych przez siebie terytoriach tysiące bojowników IS.
Unia Europejska wezwała Turcję do powstrzymania ofensywy destabilizującej cały region.
Kurdowie z kolei określili decyzję prezydenta USA o wycofaniu amerykańskich żołnierzy z północnej Syrii jako "cios w plecy". Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył, że Stany Zjednoczone nie dały Turcji zielonego światła na ofensywę w Syrii, jednak zaznaczył, że Ankara ma "usprawiedliwione interesy bezpieczeństwa".
Erdogan zapowiada, że na terenach, które zamierza odbić z rąk Kurdów, planuje osiedlić syryjskich uchodźców przebywających w Turcji. Ankara walczy z Kurdami, ponieważ uważa YPG za organizację terrorystyczną.