Prezydent USA Donald Trump stwierdził na Twitterze, że "posiadanie dobrych relacji z Rosją, to dobra a nie zła sprawa". Jak dodał, chce rozwiązać problemy Korei Północnej, Syrii, Ukrainy i terroryzmu a Rosja może przy tym wydatnie pomóc.

Kiedy hejterzy oraz głupcy uświadomią sobie, że posiadanie dobrych relacji z Rosją to dobra, a nie zła sprawa? - napisał amerykański prezydent. Chcę rozwiązać (problemy) Korei Północnej, Syrii, Ukrainy i terroryzmu a Rosja może przy tym wydatnie pomóc - dodał.

W osobnym tweecie, Trump ocenił, że była amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton "błagała Rosję, by była naszym (USA) przyjacielem". Według amerykańskiego prezydenta, również jego poprzednik w Białym Domu Barack Obama chciał dobrych relacji z Moskwą, ale - jak stwierdził - nie było "chemii" między nim a prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Spotkałem się z Putinem, który był na szczycie APEC. Przeprowadziliśmy dobrą rozmowę o Syrii. Mam nadzieję na jego pomoc, obok Chin, ws. niebezpiecznego kryzysu północnokoreańskiego. Jest postęp - oznajmił w innym tweecie amerykański prezydent, odnosząc się do kilku krótkich rozmów, jakie odbył z rosyjskim przywódcą na marginesie szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w wietnamskim Danang.

Jak podano w sobotę na stronie Kremla, Trump i Putin zgodzili się we wspólnym oświadczeniu kontynuować walkę z Państwem Islamskim w Syrii aż do pokonania samozwańczego kalifatu.

Prezydenci ustalili również, że popierają wojskowe kanały komunikacji w celu zapewnienia bezpieczeństwa żołnierzy USA i Rosji, jak i zapobiegania niebezpiecznym incydentom z udziałem sił partnerów prowadzących walkę z Państwem Islamskim. Przywódcy potwierdzili też, że ostateczne polityczne uregulowanie konfliktu w Syrii powinno zostać określone w ramach "procesu genewskiego", czyli negocjacji pokojowych prowadzonych w Genewie przy wsparciu ONZ.

(mpw)