Osiem afgańskich kobiet i dziewcząt zostało zabitych, a kolejne osiem zostało rannych w ostrzale sił koalicji, do którego doszło przed świtem na przedmieściach Kabulu. NATO przyznało się do błędu i przeprosiło rodziny ofiar. Rzecznik sił koalicji przyznał, że celem ataku mieli być talibowie.
W ataku zginęło 8 afgańskich kobiet i dziewcząt oraz 45 rebeliantów. Kolejnych 8 kobiet zostało rannych. Ciała ofiar nalotu przeniesiono do biura gubernatora stolicy prowincji. Przed budynkiem zebrały się dziesiątki mężczyzn. Śmierć Ameryce - krzyczeli.
Według władz prowincji, ani afgańska policja, ani wojsko nie wiedziały o planach ataku NATO. Rzecznik koalicji zapewnił, że jego celem mieli być talibowie. Zdradził jednocześnie, że żołnierze dokonujący ostrzału wiedzieli, że w operacji mogą zostać poszkodowani cywile.
Wcześniej informowaliśmy, że afgański policjant zabił dwóch brytyjskich żołnierzy Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa na południu Afganistanu. Kilkanaście godzin po tym ataku doszło do kolejnego, w którym śmierć poniosło czterech wojskowych. Ich narodowości jednak nie podano.
Justyna Satora