Do tragedii doszło na kanale La Manche na statku wycieczkowym MSC Virtuosa płynącym z Portugalii do Southampton w Wielkiej Brytanii. Zwłoki młodej kobiety zostały wyłowione z morza przez śmigłowiec ratowniczy.

Jak podaje BBC, do tragedii doszło około godz. 2 w nocy w sobotę, w pobliżu Wysp Normandzkich (ang. Channel Islands) na kanale La Manche: służby otrzymały zgłoszenie o wypadnięciu za burtę około 20-letniej kobiety.

Dziennikarze BBC rozmawiali z pasażerami wycieczkowca pływającego pod banderą Malty. Jeden z nich przekazał, że na statku 3 razy włączono alarm, co było znakiem, że ktoś wypadł za burtę. Drugi dodał, że wszystkich na pokładzie poproszono o modlitwę za współpasażerkę.

"Skierowano światła poszukiwawcze na wodę, a kapitan obrócił statek o 180 stopni, aby powrócić na trasę, którą przybyliśmy w poszukiwaniu pasażera" - relacjonuje jeden z pasażerów w "Daily Mail".

Francuskie służby poszukiwawczo-ratownicze poinformowały, że ofiara została wyciągnięta z morza przez załogę śmigłowca, a lekarze stwierdzili jej zgon.

Właściciel statku, MSC Cruises, poinformował w oświadczeniu: "Jesteśmy głęboko zasmuceni tym tragicznym wydarzeniem i w tych trudnych chwilach nasze myśli są z rodziną. Z szacunku dla ich prywatności nie będziemy podawać dalszych szczegółów".

Śledztwo w sprawie śmierci pasażerki MSC Virtuosa prowadzi francuska policja.