Tiger Woods nie będzie oskarżony o niebezpieczną jazdę - poinformował szeryf hrabstwa Los Angeles Alex Villanueva. Słynny golfista miał we wtorek poważny wypadek samochodowy i jego dalsza kariera stanęła pod znakiem zapytania. "Zarzut niebezpiecznej jazdy składa się z wielu elementów, a to był zwykły wypadek" - powiedział Villanueva.
Do wypadku doszło we wtorek po godzinie 7 rano czasu lokalnego (ok. 16 w Polsce) na granicy miejscowości Rolling Hills Estates i Rancho Palos Verdes w Kalifornii. Nie wiadomo na razie, dlaczego auto prowadzone przez Woodsa wypadło z drogi. Według policji nie ma dowodów na to, że sportowiec znajdował się pod wpływem alkoholu lub innych substancji odurzających. Nie znaleziono też śladów wskazujących na poślizg. Śledztwo w tej sprawie może potrwać nawet kilka tygodni.