Włoska telewizja wyemitowała nagrany na początku roku wywiad z byłym papieskim kamerdynerem Paolo Gabriele, oskarżonym w Watykanie o kradzież tajnych dokumentów. Rozmawiał z nim dziennikarz Gianluigi Nuzzi, któremu przekazał on poufne listy.
Fragmenty wywiadu stacja La7 wyemitowała po raz pierwszy zimą, gdy wybuchł skandal z masowym wyciekiem tajnych dokumentów z apartamentu Benedykta XVI. Wtedy nie przedstawiono jednak rozmówcy włoskiego dziennikarza, który kilka miesięcy później opublikował dziesiątki listów kościelnych hierarchów do papieża i zaszyfrowanych not watykańskiej dyplomacji w książce "Jego Świątobliwość".
W tomie tym Nuzzi wyjaśnił, że otrzymał je od źródła, które przedstawił jako Maria. Wyłania się z nich obraz sporów i konfliktów między innymi na tle walki o wpływy w Kurii Rzymskiej, a także zarzuty korupcji w Gubernatoracie Państwa Watykańskiego.
W poniedziałkowym programie Nuzzi przyznał, że liczne materiały dostał od kamerdynera Benedykta XVI. Następnie zaprezentował cały wywiad, jaki przeprowadził na przełomie stycznia i lutego z Paolo Gabriele.
Gabriele został zatrzymany 23 maja. Spędził w celi watykańskiej żandarmerii dwa miesiące. Teraz w areszcie domowym czeka na proces przed watykańskim sądem. Kamerdyner w wywiadzie powiedział między innymi: "Papież chce zrobić porządki, ale napotyka trudności". Osób, które tak jak ja chcą przyczynić się do tego, by rzucono światło na to, co się dzieje, jest co najmniej 20 - dodał. Zapewnił, że są oni "świadkami prawdy" i zależy im wyłącznie na jej ujawnieniu i na przejrzystości w Kościele. Według słów kamerdynera osoby te nie są związane z "władzą" za Spiżową Bramą, zaś łączy je "wola posprzątania" na jej szczytach i chęć pomocy osamotnionemu w tym papieżowi. Do tej pory ukrywano to, co chciano ukryć - zauważył Gabriele. To gest wściekłości, gdyż panuje swego rodzaju zmowa milczenia, by nic nie wyszło na jaw, nie tyle z powodu walki o władzę, ale ze strachu - tak kamerdyner opisał sytuację wśród watykańskiej hierarchii. Jest wiele hipokryzji. Powiedzmy, że to królestwo hipokryzji - podkreślił Paolo Gabriele.
26 maja w mieszkaniu papieskiego kamerdynera odnaleziono tajne watykańskie dokumenty. Tamtejsze służby uznały, że mężczyzna może mieć związek z aferą "Vatileaks", czyli wyciekiem tajnych dokumentów ze Stolicy Apostolskiej.
Gabriele zaczął pracę w apartamencie papieskim jeszcze za pontyfikatu Jana Pawła II, gdy kamerdynerem był Angelo Gugel. Był osobą pracującą najbliżej Benedykta XVI.