Przemytnicy ludzi reklamują się na TikToku. Oferują przerzuty do Wielkiej Brytanii na pokładzie luksusowych łodzi.
Motorówka zatrzymuje się kilkanaście metrów od brzegu, po czym z pokładu do morza wskakują ludzie. Płyną i wychodzą na plaże. Niektórzy mają na sobie kamizelki ratunkowe. Taki film nakręcił jeden z przemytników jako materiał reklamowy. Nałożone na niego napisy informują o ważnych szczegółach - taka przeprawa trwa 45 minut i kosztuje 7 tys. funtów od osoby. Jest znacznie bezpieczniejsza niż eskapady na dmuchanych pontonach. Komentatorzy zauważają jednak, że motywacja organizatorów luksusowych rejsów pozostaje taka sama - pieniądze.
Najnowsze propozycje brytyjskiego rządu wymierzone są zarówno w przemytników, jak i ludzi, którzy chcą nielegalnie przedostać się na Wyspy. Grozić im będzie deportacja i dożywotni zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii. Na razie to zaledwie plany, ale już wywołują one spore kontrowersje.
Obrońcy praw człowieka zauważają, że wprowadzając automatyczny nakaz deportacji, uchodźców pozbawia się prawa do ubiegania się o azyl polityczny. Bardziej pragmatyczni komentatorzy zauważają, że nowe prawo będzie trudne do egzekwowania - w ubiegłym roku na Wyspy dostało się w ten sposób ponad 45 tys. ludzi.
Zanim proponowana legislacja stanie się prawem, będzie musiała zostać zaakceptowana drogą głosowania w Izbie Gmin i Izbie Lordów. Potem rząd czekają sprawy sądowe wytoczone przez organizacje stojące na straży praw człowieka.
Na razie nic nie wskakuje na to, że nowa inicjatywa powstrzyma przemytników i zniechęci ludzi do korzystania z ich usług.