Władze Kolumbii ogłosiły stan klęski żywiołowej w związku z licznymi pożarami lasów, które rozprzestrzeniają się w dziewięciu departamentach. Żywioł w czwartek po południu czasu miejscowego dotarł do Bogoty, stolicy kraju.

Jak poinformował w czwartek prezydent Kolumbii Gustavo Petro, dzięki ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej uruchomione zostały procedury złożenia wniosku o pomoc w walce z ogniem do ONZ oraz do Unii Europejskiej, a także usprawnienie wewnętrznych procedur w sprawie gaszenia pożarów.

W sumie, jak szacuje obrona cywilna Kolumbii, w całym kraju spłonęło już ponad 14 tys. hektarów lasów.

Walkę z żywiołem, którą prowadzą jednostki straży pożarnej wspomagane przez wojsko, utrudniają upały, duże wysuszenie terenów, a także porywisty wiatr.

Władze Kolumbii podały, że w walce z szalejącym żywiołem otrzymały w czwartek wsparcie od czterech państw świata, które wysłały tam swoich strażaków: Peru, Chile, USA oraz Kanady.

Rząd w Bogocie zapowiedział też wysłanie dodatkowych ekip prewencyjnych, przypominając, że jedna trzecia kolumbijskich gmin nie posiada żadnych jednostek straży pożarnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Według służb medycznych Kolumbii do czwartkowego popołudnia wskutek pożarów ucierpiało pięć osób, w tym trzech strażaków.

Ratusz w Bogocie potwierdził, że w czwartek po południu ogień pojawił się na kilku ulicach kolumbijskiej stolicy. Potwierdziły, że pożar zajął kilka budynków mieszkalnych.