Tragedia w w Parku Narodowym Pilanesberg, 200 kilometrów na północny zachód od Johannesburga. 43-letni hiszpański turysta zginął stratowany przez słonia - poinformowała policja RPA.

Mężczyzna jechał z trzema innymi osobami własnym samochodem przez park, a gdy zauważył niewielkie stado słoni, postanowił zrobić im zdjęcie. Dla lepszego efektu zbliżył się do słoni, wśród których były trzy małe osobniki. Słonie zareagowały natychmiast i stratowały mężczyznę.

"Niestety nie posłuchał ostrzeżeń swoich współpasażerów i pasażerów dwóch innych pojazdów, znajdujących się w pobliżu" - podała w wydanym we wtorek oświadczeniu Rada ds. Parków i Turystyki Prowincji Północno-Zachodniej RPA.

Pozostali pasażerowie samochodu, wszyscy z Johannesburga, nie odnieśli obrażeń - poinformowała policja, która rozpoczęła śledztwo.

Próby obrony młodych są normalnym zachowaniem słoni, a wielu turystów jest nieświadomych, jak niebezpieczne mogą być te zwierzęta. Utrzymywanie dystansu od słoni to najlepszy sposób na zapewnienie sobie bezpieczeństwa.

W ubiegłym roku w sąsiednim Zimbabwe 50 osób zginęło, a 85 zostało rannych z powodu ataku dzikich zwierząt - głównie słoni. W tym roku w Zambii słonie zabiły co najmniej dwóch turystów ze Stanów Zjednoczonych. Najczęściej turyści padają ofiarą słoni w Tanzanii, Namibii, RPA, Zimbabwe, Kenii i Zambii. W tym ostatnim kraju statystycznie każdego roku słonie zabijają 12 osób.