Kolejny samolot australijskich linii lotniczych Qantas znalazł się w kłopotach. Tym razem w Boeingu 767, który leciał z Sydney do Manili, doszło do wycieku w systemie hydraulicznym. Maszyna musiała zawrócić. Nikomu na szczęście nic się nie stało.
Tydzień temu w samolocie lecącym z Hong Kongu do Melbourne eksplodowała butla z tlenem. W poszyciu samolotu pojawiła się dziura wielkości furgonetki. Samolot awaryjnie lądował w Manili. Z kolei w poniedziałek Boeing 737 musiał zawrócić do Adelajdy z powodu awarii podwozia. W obu przypadkach na szczęście nie ucierpiał.