Co najmniej 15 osób zginęło, a 20 zostało rannych, kiedy kobieta-samobójczyni wysadziła się przed centrum rekrutacyjnym policji w Mukadii na północ od Bagdadu.
Do zamachu doszło dzień po masowych antyamerykańskich demonstracjach w Nadżafie. W ich trakcie szyicki duchowny Muktada Al Sadr apelował do Irakijczyków, by nie atakowali siebie nawzajem.