Święto muzyki przerodziło się w horror. Uczestnicy festiwalu Supernova byli jednymi z pierwszych, którzy w sobotni poranek zostali zaatakowani przez terrorystów z Hamasu. W sieci pojawiły się wstrząsające nagrania, na których widać młodych ludzi uciekających przed zamaskowanymi terrorystami. Ci, którym się nie udało, zostali zabici lub porwani. Izraelskie media podają, że życie straciło co najmniej 260 osób.
NAJNOWSZE INFORMACJE NA TEMAT TEGO, CO DZIEJE SIĘ W IZRAELU, ZNAJDZIECIE W NASZEJ RELACJI TEKSTOWEJ.
Od tygodni fani muzyki elektronicznej wyczekiwali dwudniowego festiwalu Supernova, organizowanego niedaleko kibucu Re'im na pustyni Negew.
Organizatorzy dopięli wszystko na ostatni guzik - były trzy sceny, pole namiotowe, bar i strefa gastronomiczna. Rave z udziałem DJ-ów z Wielkiej Brytanii, Brazylii i Japonii przyciągnął tysiące młodych Izraelczyków i gości z zagranicy. Nic nie wskazywało na to, że święto muzyki wkrótce przerodzi się w miejsce masakry.
Festiwal był jednym z pierwszych miejsc, jakie w sobotni poranek zaatakowali terroryści z Hamasu. Ortel, jedna z imprezowiczek, powiedziała izraelskiej stacji Channel 12, że pierwszą oznaką wskazującą na to, iż coś jest nie tak, było włączenie o świcie syren ostrzegającym przed nadlatującymi rakietami. Naoczni świadkowie twierdzą, że po rakietach szybko rozległy się strzały.