Rupert Murdoch odrzucił zarzuty o "ostateczną odpowiedzialność" w sprawie afery podsłuchowej wokół "News of the World". Podczas przesłuchania w komisji śledczej brytyjskiej Izby Gmin stwierdził też, że nie ma dowodów, by rodzinom ofiar zamachów z 11 września 2001 roku zakładano podsłuchy.

Murdoch podkreślił, że zamknięty 10 lipca "News of the World" stanowił mniej niż 1 proc. imperium News Corp., które zatrudnia w sumie 53 tys. ludzi. To operacja tak mała, że mogła ujść mojej uwadze - stwierdził.

Murdoch dodał, że ufał ludziom, na których się opierał, jednak nie wyklucza, że mógł nie być informowany o niektórych sprawach, a nawet wprowadzany w błąd. Nigdy nie poinformowano go o rekompensacie dla ofiary hakerów "News of the World" Gordona Taylora - prezesa Związku Piłki Nożnej, w wysokości 600 tys. funtów, ani o odszkodowaniu dla guru od PR, Maksa Clifforda. W obu przypadkach chodziło o to, by sprawy te nie trafiły na sądową wokandę. Nie wiedział też, że jego koncern zapłacił koszty adwokackie skazanych w styczniu 2007 r. w związku z aferą podsłuchową reportera tabloidu Clive'a Goodmana i prywatnego detektywa Glenna Mulcaire'a.

Dodał, że zamknął tabloid z powodu zarzutów kryminalnych, a nie ze względów finansowych. Powiedział również, że jest zaszokowany i zbulwersowany sprawą porwanej, a następnie zamordowanej 13-letniej Milly Dowler, do której skrzynki głosowej włamali się hakerzy działając na zlecenie tabloidu. Oświadczył też, że nie był świadomy, iż w 2003 roku była redaktorka naczelna tabloidu "News of the World" Rebekah Brooks przyznała się do korumpowania policji.

Wypowiadając się o sposobach zdobywania doniesień prasowych, które naruszają prawo ludzi do prywatności, magnat prasowy argumentował, że "w społeczeństwie wyczulonym na punkcie przejrzystości nikt nie może oczekiwać całkowitej prywatności. Dziennikarstwo śledcze prowadzi do bardziej otwartego społeczeństwa".

Rupert Murdoch nie zamierza ustąpić ze stanowiska, ponieważ sądzi, że jest najlepszą osobą do uporządkowania spraw w jego imperium medialnym. Zagroził, że konsekwencje wyciągnie wobec tych, co go zawiedli.

James Murdoch przeprosił ofiary włamań do skrzynek głosowych

James Murdoch, prezes i generalny dyrektor News International, wydawniczej części koncernu Ruperta Murdocha - News Corp., podkreślił, że jego przedsiębiorstwo powinno więcej wagi przykładać do kwestii etyki. Murdoch junior przeprosił przed komisją ofiary włamań do skrzynek głosowych, przeprowadzanych przez hakerów na zlecenie tabloidu.

Pytany o to, dlaczego wcześniej nie zareagował ws. afery podsłuchowej, odparł że pełen obraz sytuacji wyłonił się dopiero z powództw, z którymi wystąpili podsłuchiwani celebryci przeciwko "News of tge World" pod koniec ubiegłego roku. Płatności dla Taylora i Clifforda James Murdoch uznał za słuszne, ponieważ w przypadku rozprawy sądowej, orzeczenie byłoby po ich myśli. W swoich wypowiedziach posługiwał się określeniem "przechwytywanie" wiadomości ze skrzynek głosowych, zamiast "zakładanie podsłuchów".