W poniedziałek na Morzu Bałtyckim rozpoczęły się dziesięciodniowe ćwiczenia rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Rosjanie przekazali, że celem manewrów jest opracowanie ochrony szlaków morskich i baz floty. W niedzielę ćwiczenia na Bałtyku rozpoczęły z kolei państwa członkowskie NATO.
"W dniach 5-15 czerwca odbędą się ćwiczenia operacyjne zgrupowań Floty Bałtyckiej pod dowództwem dowódcy Floty Bałtyckiej wiceadmirała Władimira Worobiowa na Morzu Bałtyckim i na poligonach w obwodzie kaliningradzkim" - przekazała służba prasowa Floty Bałtyckiej, cytowana przez agencję RIA Nowosti.
Jak poinformowano, w pierwszym etapie manewrów morskie grupy taktyczne opuściły swoje bazy i rozmieściły zgrupowania w wyznaczonych obszarach.
W ćwiczeniach weźmie udział ok. 40 nawodnych okrętów wojennych, łodzi i jednostek pomocniczych, w tym okręty patrolowe i korwety, małe okręty rakietowe, trałowce, małe poduszkowce desantowe i okręty logistyczne.
Ponadto zaangażowanych jest ponad 3,5 tys. żołnierzy, ok. 25 samolotów i śmigłowców i 500 jednostek sprzętu wojskowego.
Celem manewrów jest opracowanie ochrony szlaków morskich i baz Floty Bałtyckiej.
Flota Bałtycka rozpoczęła ćwiczenia dzień po tym, jak podobne działania na Bałtyku zaczęły prowadzić kraje członkowskie NATO.
Po stronie Sojuszu Północnoatlantyckiego w manewrach uczestniczy 50 okrętów, ponad 45 samolotów i ok. 6 tys. żołnierzy.
Co ważne, w corocznych ćwiczeniach po raz pierwszy uczestniczy Finlandia, która 4 kwietnia stała się 31. członkiem NATO.
Swoje ćwiczenia rozpoczęła także rosyjska Flota Pacyfiku. Resort obrony poinformował, że manewry na wodach Morza Japońskiego i Morza Ochockiego potrwają do 20 czerwca.
"Ponad 60 okrętów wojennych i jednostek pomocniczych, ok. 35 samolotów i ponad 11 tys. żołnierzy weźmie udział w ćwiczeniach zgrupowania sił Floty Pacyfiku" - poinformowało ministerstwo przez aplikację Telegram.