Kolejna odsłona konfliktu pomiędzy Grupą Wagnera a Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej. Służba prasowa szefa wagnerowców Jewgienija Prigożyna poinformowała, że najemnicy starli się z żołnierzami regularnej armii rosyjskiej i pojmali pijanego podpułkownika z 72. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych.
Wszystko zaczęło się 2 czerwca. Jewgienij Prigożyn oświadczył wówczas, że żołnierze regularnej armii rosyjskiej zaminowali drogi, którymi najemnicy Grupy Wagnera opuszczali Bachmut w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
Dwa dni później służba prasowa szefa Grupy Wagnera opublikowała raport, z którego wynika, że 17 maja brygada inżynieryjno-saperska Grupy Wagnera rozpoczęła rozminowywanie dróg, ale ze względu na ostrzał ze strony rosyjskich żołnierzy została zmuszona do przerwania działań. Do zdarzenia miało dojść w pobliżu jednej z miejscowości w rejonie Bachmutu.
Z informacji opublikowanych w raporcie wynika, że wagnerowcy "podjęli działania odwetowe w celu wyeliminowania agresorów". Najemnicy twierdzą, że zatrzymali kilku żołnierzy z 72. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, w tym podpułkownika "będącego w stanie nietrzeźwości".
Jako dowód, służba prasowa Jewgienija Prigożyna opublikowała nagranie, na którym mężczyzna przedstawia się jako podpułkownik Roman Venevitin. Wojskowy mówi, że wraz z grupą 10-12 swoich żołnierzy "rozbroił" oddział najemników i ostrzelał samochód, którym się przemieszczali.