Rosyjskie samoloty wojskowe już po raz ósmy w ciągu niespełna dwóch tygodni naruszyły strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Południowej - poinformował resort obrony w Seulu. Z tego powodu ministerstwo wezwało w czwartek rosyjskiego attaché wojskowego, aby wyrazić "stanowczy sprzeciw" wobec takich działań.
Południowokoreański resort obrony poinformował w czwartkowym oświadczeniu, że rosyjskie maszyny od 11 marca do czwartku włącznie osiem razy wtargnęły do koreańskiej strefy identyfikacji obrony powietrznej (KADIZ) bez autoryzacji i zbliżyły się na odległość 20 km do przestrzeni powietrznej Korei Południowej.
Ministerstwo nie sprecyzowało, kiedy doszło do tych naruszeń, ani ile samolotów ich dokonało.
Strefa identyfikacji obrony powietrznej nie jest narodową przestrzenią powietrzną i nie jest zdefiniowana przez żaden traktat międzynarodowy, ale władze Korei Południowej wymagają od wlatujących do niej samolotów, aby informowały o tym z wyprzedzeniem. Moskwa nie uznaje tej strefy.
Przedstawiciel ministerstwa obrony w Seulu wyraził stanowczy protest i zażądał, aby Rosja podjęła kroki w celu zapobieżenia powtórzeniu się podobnych incydentów. Jak dodano, koreańskie wojsko podjęło działania taktyczne, aby monitorować i reagować na incydenty.
Ministerstwo podkreśliło, że armia Korei Południowej będzie podejmować stanowcze działania na wszelkie operacje lotnictwa państw ościennych w KADIZ, zgodnie z prawem międzynarodowym, w celu ochrony przestrzeni powietrznej kraju.
Wcześniej podobne incydenty zdarzały się wielokrotnie. W listopadzie 2024 roku pięć chińskich i sześć rosyjskich samolotów wojskowych bez uprzedzenia wtargnęło do strefy identyfikacji, a w odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.