Co najmniej 70 osób zginęło w Strefie Gazy wskutek izraelskich nocnych ostrzałów - informuje agencja AP, powołując się na dane resortu zdrowia palestyńskiego terytorium. "Premier Netanjahu jasno mówi, że będzie nasilał ataki na Hamas i się nie zatrzyma. A nawet jeżeli ruszą rozmowy pokojowe, to on ataków nie zaprzestanie, dlatego, że Hamas nie wypuszcza żydowskich zakładników" - relacjonuje z Izraela reporter RMF FM Krzysztof Berenda.

Co najmniej 70 ofiar śmiertelnych

W nocy w Strefie Gazy zginęło co najmniej 70 osób. Zaatakowane zostały cele w Chan Junus, Rafah i innych miejscowościach. Informację te podał m.in. izraelski portal Times of Israel. "Niezależna weryfikacja danych nie jest możliwa, a ministerstwo zdrowia nie dzieli ofiar ataków na cywilów i poległych członków Hamasu oraz współpracujących z nim ugrupowań terrorystycznych" - podkreślił serwis.

Przypomnijmy, atakach w nocy z poniedziałku na wtorek w gazie zginęło ponad 400 osób.

Izrael utrzymuje, że jego celem są bojownicy i infrastruktura terrorystyczna, a Hamas wykorzystuje palestyńską ludność cywilną jako żywe tarcze.

Jak już zwróciły uwagę izraelskie media, obecnie Izrael stosuje nową taktykę, obierając za cel nie tylko wojskowe skrzydło Hamasu, ale również jego cywilnych przedstawicieli wysokiego szczebla. Wśród celów wojny, rozpoczętej po ataku Hamasu na Izrael w 2023 r., premier Benjamin Netanjahu wymienił uniemożliwienie Hamasowi sprawowania władzy w Strefie Gazy po zakończeniu konfliktu.

Izraelska armia stara się przeciąć Gazę na pół. Od wschodu na zachód wiedzie droga nazywana korytarzem Necarim. Wojska izraelskie chcą mieć pełną kontrolę nad tym korytarzem i w ten sposób uniemożliwić ludziom z południa przenoszenie się na północ. Chodzi o to, żeby ewentualne rakiety wystrzeliwane z Gazy dłużej leciały do dużych izraelskich miast, a także o to, by bojownicy Hamasu nie mogli przechodzić tunelami na żydowskie terytorium - relacjonuje z Jerozolimy reporter RMF FM Krzysztof Berenda.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Izraelska armia zamknęła dla cywilnego użytku główną trasę wiodącą z południa na północ Strefy Gazy i wezwała mieszkańców tego obszaru, by nie przemieszczali się w kierunku północnym. Siły zbrojne Izraela zajmują obecnie korytarz Necarim. Cywilny ruch na linii północ-południe będzie nadal możliwy drogą Al-Raszid, biegnącą wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego.

Końca ataków raczej nie ma się co spodziewać.

Premier Benjamin Netanjahu jasno mówi, że będzie nasilał ataki na Hamas i się nie zatrzyma. A nawet jeżeli ruszą rozmowy pokojowe, to ataków nie zaprzestanie, dlatego, że Hamas nie wypuszcza żydowskich zakładników - relacjonuje reporter RMF FM.

Przypomnijmy, że od 7 października 23 roku Hamas przetrzymuje 59 zakładników, z czego żywych jest 24. Izrael chce zarówno uwolnienia żywych osób, jak i wydania ciał zabitych. Hamas odmawia.

Nowa ofensywa Izraela

Siły zbrojne Izraela rozpoczęły nową ofensywę, podkreślając, że jest to reakcja na odrzucanie przez Hamas kolejnych propozycji przedłużenia rozejmu. Negocjacje w tej sprawie utknęły w impasie. 

Izraelski rząd naciskał na Hamas, by zgodził się na przedłużenie wstępnej fazy zawieszenia broni w zamian za uwolnienie kolejnych zakładników i obietnicę wynegocjowania trwałego rozejmu w przyszłości. Hamas domagał się, by uwolnienie porwanych wiązało się z gwarancją zakończenia wojny, tak jak było przewidziane w pierwotnym harmonogramie porozumienia.

W czwartek portal Al-Araby Al-Jadeed poinformował, że delegacja Hamasu przyjedzie tego dnia do Egiptu, który jest jednym z mediatorów w negocjacjach między Izraelem i palestyńskim ugrupowaniem. Przekazał również, że w środę w Kairze odbyło się spotkanie izraelskiej delegacji wojskowej z szefem egipskiego wywiadu, Hasanem Raszadem.