Niemal co piąty Szwed deklaruje bojkot amerykańskich produktów, a większość rozważa przyłączenie się do tej akcji - wynika z badania Uniwersytetu w Lund. Wyniki wskazują, że gotowość do rezygnacji z popularnych marek na rzecz lokalnych alternatyw rośnie. Czy jesteśmy świadkami narodzin nowego trendu konsumenckiego?
Prawie 20 proc. klientów w Szwecji przyznało, że już bojkotuje amerykańskie produkty, a większość ankietowanych nie wykluczyła przyłączenia się do tego protestu.
Według naukowców gotowość do zrezygnowania z Coca-Coli na rzecz jej szwedzkiego lub europejskiego odpowiednika zadeklarowało 42 proc. dorosłych Szwedów, którzy w ciągu ostatniego roku przynajmniej raz kupili napój tej marki. To imponujący wynik - podkreśla wykładowca marketingu prof. Johan Anselmsson z Uniwersytetu w Lund.
Badanie wykazało, że klientom łatwiej znaleźć jest alternatywy dla amerykańskich napojów gazowanych, fast foodów, słodyczy i produktów higienicznych. Znacznie trudniej jest bojkotować technologie, w których dominują firmy z USA.
Na przykład 75 proc. Szwedów korzysta z kart Visa lub Mastercard, ale tylko 15 proc. dostrzega możliwość ich zastąpienia - zaznacza Anselmsson.
Naukowcy zapytali Szwedów, czy byliby zainteresowani aplikacją w telefonie, która pomagałaby sprawdzić, czy dany produkt pochodzi z USA. Taka usługa powstała już w Kanadzie.
Aż 63 proc. ankietowanych odpowiedziało twierdząco, co jest wynikiem bardzo wysokim - zauważa Anselmsson.
Według ekspertów z Uniwersytetu w Lund bojkoty w handlu są trudne do przeprowadzenia, ale nie są niemożliwe. W latach 90. protest przeciwko kupowaniu francuskich win w związku z testami broni jądrowej w Polinezji Francuskiej przyczynił się do spadku eksportu tego trunku.
Zdaniem Anselmssona krytyka polityki prezydenta USA Donalda Trumpa w Europie jest stosunkowo rzadką okazją dla szwedzkich i europejskich firm, aby pozyskać klientów poprzez eksponowanie pochodzenia produktów. Muszą jednak działać szybko, zaangażowanie klienta jest często krótkotrwałe - podkreśla.
Także Duńczycy coraz częściej mówią "nie" amerykańskim produktom. To pokłosie zapowiedzi Donalda Trumpa dotyczących nałożenia ceł na wyroby pochodzące z UE, a także tego, że prezydent USA coraz śmielej mówi o zajęciu Grenlandii.
Sieć sklepów Netto w Danii zdecydowała się na oznaczanie produktów pochodzących z Europy gwiazdką. W ten sposób łatwiej będzie zauważyć te pochodzące z USA i nie wkładać ich do koszyka.
Tak samo zrobiła największa duńska sieć supermarketów, Salling Group. Dyrektor generalny Anders Hagh powiedział, że nie jest to bojkot, ale odpowiedź na żądania konsumentów dotyczące łatwego unikania amerykańskich produktów.
"Nasze sklepy nadal będą miały na półkach marki z całego świata, a wybór zawsze będzie należał do klientów" - poinformował.
Na Facebooku powstała nawet duńska grupa "Bojkot towarów z USA". "Kiedy Trump wystąpił w telewizji i powiedział, że siłą polityczną lub militarną przejmie część duńskiego królestwa, było to dla mnie po prostu za dużo" - pisze jej założyciel.