Główny lekarz sanitarny Federacji Rosyjskiej Giennadij Oniszczenko zaapelował do rodaków, by nie brali udziału w ulicznych akcjach. Jak twierdził, masowe skupiska ludzi sprzyjają rozprzestrzenianiu się epidemii grypy i ostrych infekcji dróg oddechowych. Pewnie nieprzypadkowo zalecenie pojawiło się w czasie, kiedy Rosją wstrząsają protesty po sfałszowanych - jak twierdzi opozycja - wyborach parlamentarnych.
Własne rady dorzucił główny internista Rosji Aleksandr Czuczalin. Uczestnikom demonstracji poradził, by ubierali się stosownie do warunków pogodowych: Konieczne jest dobre, ciepłe obuwie. Pożądany jest również wełniany sweter. Poza tym zalecił, by po powrocie z manifestacji przemyć nos i wziąć ciepły prysznic.
Życie próbuje za to utrudnić opozycjonistom moskiewski Departament Oświaty, który zarządził przeniesienie sobotnich zajęć w najstarszych klasach we wszystkich stołecznych szkołach z godziny 8 na 13:30. Nakazał też przeprowadzenie w godzinach 15-18 obowiązkowego sprawdzianu z języka rosyjskiego, a nauczycielom - nawet tym, którzy w sobotę powinni mieć dzień wolny - kazał stawić się w szkołach na czas sprawdzianu.
Tymczasem właśnie w sobotę po południu w wielu miastach Rosji mają odbyć się wielotysięczne demonstracje opozycji przeciw sfałszowaniu wyborów do Dumy Państwowej. Manifestacja w Moskwie ma odbyć się w godzinach 14-18. Jej organizatorzy spodziewają się udziału 30 tysięcy osób.