Minus 42,7 st. C. odnotowały w czwartek stacje pomiarowe na północy Finlandii. To najniższa temperatura w kraju w tym sezonie zimowym. Ostatni raz tak zimno było ponad 10 lat temu, a 40-stopniowe mrozy rejestrowano w tym wieku tylko trzy razy - podał krajowy instytut meteorologii.
Rekordowo niską temperaturę odnotowano w czwartek przed południem na lotnisku w Enontekio, niedaleko granicy ze Szwecją i Norwegią (ok. 250 km na północ od Rovaniemi). W pozostałej części Finlandii temperatura utrzymuje się na poziomie między -20 a -35 st. i tak - jak wskazują prognozy - pozostanie przez najbliższe dni.
Silne mrozy na terenie całego kraju doprowadziły w ostatnich dniach do rekordowego zużycia energii elektrycznej - poinformował operator Fingrid.
Wyjątkowo niskie temperatury wpływają również na funkcjonowanie transportu publicznego. W Helsinkach w trasy nie wyjechało wiele autobusów z powodu problemów z uruchomieniem i rozgrzaniem pojazdów. Pociągi dalekobieżne mają zaś kilkugodzinne opóźnienia.
W wielu miejscach w kraju wstrzymano też m.in. roboty budowlane. Dla prac betonowych granicą jest -15 st., dla prac dźwigowych: -20 st., zaś ogólnie dla prac na zewnątrz: -25 st.
Z powodu fali arktycznego mrozu zamarzła cała Zatoka Botnicka, co ostatni raz na początku stycznia zdarzyło się w 2011 r. W różnych częściach Bałtyku pokrywy lodowej jest obecnie cztery razy więcej niż zazwyczaj - przekazały służby meteorologiczne.
Historyczny rekord ujemnej temperatury w Finlandii, czyli -51,5 st., padł w styczniu 1999 r. w Kittila w Laponii.