"Na ulicach leży wiele ciał, sceny są trudne do opisania" - tak dziennikarz izraelskiej telewizji Channel 12 informuje o tym, co dzieje się w Sederocie, mieście w izraelskim Dystrykcie Południowym przy granicy ze Strefą Gazy. W godzinach porannych palestyński Hamas rozpoczął atak na Izrael.

NAJNOWSZE INFORMACJE NA TEMAT TEGO, CO DZIEJE SIĘ W IZRAELU, ZNAJDZIECIE W NASZEJ RELACJI TEKSTOWEJ.

Burmistrz Sederotu Alon Davidi podkreślił, że jego miasto wciąż jest celem ataku. Zaapelował do mieszkańców, by nie otwierali nikomu drzwi, zostali w domach i zamknęli okna. "Wciąż przeszukujemy teren" - dodał.

Samorządowiec przekazał, że naród Izraela jeszcze "nie zobaczył", co wydarzyło się w jego mieście. Poinformował, że doszło tam do "nieludzkich czynów" wobec niewinnych ludzi. Zaznaczył, że skala ataków wciąż nie jest znana.

Reporter telewizji Channel 12 podał, że na ulicach leży wiele ciał, a "sceny są trudne do opisania". Dziennikarz twierdzi, że cywile nie zginęli wskutek ostrzałów rakietowych, lecz od kul terrorystów Hamasu, którzy wkroczyli do miasta.

Wiele osób ukryło się przed terrorystami Hamasu

Niepokojące informacje przekazał również Times of Israel. Portal relacjonował, że podczas plenerowego festiwalu muzyki trance w pobliżu kibucu Re'eim, sąsiadującego ze Strefą Gazy, na którym bawiły się tysiące ludzi w wieku 20-40 lat, wybuchła panika. Nad głowami imprezowiczów latały rakiety, a niektórzy świadkowie twierdzą, że słyszeli strzały oddawane w kierunku tłumu. Zgromadzeni w panice uciekali do samochodów.

Niepotwierdzone doniesienia mówią o co najmniej jednej ofierze śmiertelnej i dziesiątkach rannych; wiele osób ukrywa się przed terrorystami, spodziewając się kolejnych ostrzałów. Innym udało się ewakuować do położonego na pustyni Negew miasta Ofakim.

Times of Israel donosi, że wiele osób nie może skontaktować się z krewnymi - władze odradzają im zbliżania się do tego obszaru.

Hamas przetrzymuje izraelskich zakładników

W kibucu Be'eri, który również sąsiaduje ze Strefą Gazy, terroryści z Hamasu przetrzymują około 50 izraelskich zakładników.

W okolicy kibucu, w którym przetrzymywanych jest kilkudziesięciu zakładników, toczą się walki pomiędzy bojownikami Hamasu i wojskami Izraela.

Portal dziennika "The Jerusalem Post" donosi natomiast, że w mieście Ofakim dwóch uzbrojonych terrorystów zajęło dom. Są uzbrojeni w granaty i przetrzymują mieszkańców domu w charakterze zakładników. Oddziały żołnierzy i policji otoczyły dom i negocjują z napastnikami.

Wcześniej w tym mieście terroryści strzelali zarówno do cywilów, jak do mundurowych. Jak informuje "JP", zanim siły bezpieczeństwa zdołały ich wyeliminować, zginęło kilka osób.

"Bojownicy Hamasu chodzą od drzwi do drzwi i mordują każdego"

O skali terroru w wykonaniu bojowników Hamasu świadczy komunikat izraelskiego resortu spraw zagranicznych.

"Dziś rano uzbrojeni terroryści Hamasu przeniknęli do społeczności izraelskich i zaczęli chodzić od domu do domu oraz mordować niewinnych Izraelczyków" - napisano w oświadczeniu, cytowanym przez brytyjską telewizję Sky News.

W komunikacie przekazano, że "niektóre zdjęcia są tak niepokojące, że nie możemy ich nawet udostępnić".

Izraelskie MSZ zapewniło, że "podjęte zostaną wszelkie środki, by chronić naszych obywateli i uderzyć w tych, którzy ich krzywdzą".

Atak Hamasu na Izrael

Atak Hamasu na Izrael rozpoczął się ok. godz. 6:30 czasu lokalnego (godz. 5:30 czasu w Polsce). Terroryści przeniknęli do wielu miast na południu kraju - atak przeprowadzono lądem, z powietrza i od strony morza.

Izrael został również zaatakowany tysiącami rakiet - przedstawiciele izraelskiego wojska, cytowani przez CNN, oświadczyli, że ze Strefy Gazy w kierunku Izraela wystrzelono ok. 2200 rakiet. Dane te stoją w sprzeczności z oświadczeniami dowódcy Hamasu Muhammada Al-Deifa, który stwierdził, że wystrzelono 5 tys. rakiet.

Dla porównania, podczas trwającej 50 dni wojny między obiema stronami w 2014 roku na Izrael wystrzelono około 4 tys. rakiet.

Według najnowszych informacji, przekazanych przez izraelskie media, w Izraelu zginęło co najmniej 150 osób, a ponad 1100 zostało rannych. W odpowiedzi lotnictwo Sił Obronnych Izraela (IDF) prowadzi naloty na Strefę Gazy - przedstawiciele Hamasu poinformowali, że życie straciło co najmniej 198 Palestyńczyków, a 1610 zostało rannych.